Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Policja i bezpieczeństwo w powiecie jasielskim w 1920 r.(3)

Wracam do cyklu o dziejach naszego powiatu w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Minęło 90 lat od tamtych wydarzeń. Opracowanie oparłem głównie na dokumentach znajdujących się w archiwach w Krakowie i Przemyślu. Wcześniej opublikowałem odcinki 1, 2 i 4. Dziś uzupełniam powstałą lukę, przedstawiając problemy, które w tamtym czasie utrudniały służbę jasielskiej policji.

(3) O warunkach policyjnej służby

Czas głodu

Tym co szczególnie mocno doskwierało mieszkańcom powiatu w 1920 r. był głód. Stąd też zapewnienie wyżywienia było podstawowym wyzwaniem niemal każdej rodziny. Było również głównym zadaniem administracji, która musiała jeszcze zabezpieczyć potrzeby wzrastającej liczebnie armii. Ten rok był więc kolejnym, w którym wieś objęta była obowiązkiem oddawania kontyngentów. Obrót żywnością był mocno reglamentowany przez władze. Aby ograniczyć ewentualne nadużycia ze strony urzędników – zaostrzono kary. Za łapówki i sprzeniewierzenia majątku publicznego oraz oszustwa wprowadzono karę śmierci, a ponadto konfiskaty majątku urzędników-przestępców i ich rodzin, i to bez względu na wysokość łapówki bądź szkody.

Obraz biedy panującej w naszym powiecie wyłania się choćby z raportów wizytacji posterunków. Szczególnie dramatyczna sytuacja była na południu powiatu. Zastępca komendanta powiatowego, Józef Świrski, podczas odwiedzin posterunku w Grabiu, tuż przy granicy państwa, w marcu tego roku w protokole napisał: „Bieda straszna. Ludzie półnago siedzą w swoich domach, jedzą ziemniaki zmieszane z sieczką”. Ta sytuacja miała swoje przełożenie na warunki policyjnej służby. „Funkcjonariusze od 1/5 miesiąca nie widzieli chleba” – napisał dalej. Kiedy po dniu kontroli i szkoleń przyszedł czas na wysłuchanie funkcjonariuszy, okazało się, że wszyscy zgłosili prośbę przeniesienia do innego posterunku.

Policjanci zaopatrywani byli przez władze powiatowe. Okazywało się jednak, że starostwo niezbyt dbało o swoich „stróżów prawa”. Komendant powiatowy aby polepszyć byt podwładnych musiał zwracać się o interwencję do komendy okręgowej w Krakowie. Komisarz Kuzia pisał w jednym z raportów do swych policyjnych przełożonych, że na sierpień policjanci otrzymali ze starostwa zaledwie 4 kg mąki białej i 3 kg cukru żółtego, żywność musieli więc sami kupować. Szczególnie doskwierał brak mąki na chleb. Te zabiegi przyniosły skutek, po interwencji z komendy okręgowej starostwo jasielskie obiecało lepiej zaopatrywać policję i wkrótce rzeczywiście dostaw było więcej.

Policjanci nie liczyli jedynie na zaopatrzenie administracyjne, ale sami wzięli się za uprawę ziemi. Komenda powiatowa wydzierżawiła pole, na którym funkcjonariusze i ich rodziny uprawiali ziemniaki i jęczmień. Jesienią, po zbiorach, z tego źródła wydzielano po 100 kg-200 kg jęczmienia na posterunek.

W lichym ubraniu ale dbając o czystość

Problemy dotyczyły również innych sfer funkcjonowania. Powaga policyjnej służby wymagała odpowiedniego umundurowania, za jego stan odpowiadały władze policyjne. Korpus przedwojennej policji nazywano „granatową armią” od koloru mundurów. Właśnie rok 1920 był tym, w którym mieszkańcy Jasła zobaczyli policjantów w nowych uniformach. Nie od razu jednak wszystkich. Dopiero od połowy roku zaczął się proces ich wymiany i miał trwać wiele miesięcy. Do chwili otrzymania nowych ubrań policjanci pełnili służbę w mundurach wzoru wojskowego. Ubiór policjanta wyróżniał się jedynie niebieskim kolorem wypustek.

Z odzieżą było wiele problemów, więc komendant powiatowy musiał zabiegać w komendzie okręgowej o ubrania i inne wyposażenie. Na wiosnę komenda w Jaśle otrzymała nowe sorty: 40 par spodni, 40 bluz, 20 płaszczy, 83 czapki i 8 par trzewików. Jednak w części bardzo złej jakości, na co skarżył się komendant do Wydziału Gospodarczego OKPP. „(…) Mundury – pisał -sporządzone z materiału lichego tak, że po kilkukrotnem użyciu tegoż zniszczy się zupełnie”. Latem niedostatki umundurowania były tak duże, że policjanci pełnili służbę nawet w ubraniach cywilnych. Według oceny komendanta, aby właściwie wyposażyć podwładnych brakowało jeszcze około 25 bluz i spodni oraz 50 płaszczów i bielizny dla 50 osób. Jakość dostaw też pozostawała często wiele do życzenia. „Dostarczone tut. powiatowi –alarmował komendant –  65 par trzewików wysokich >>angielskich<< do sznurowania są zupełnie nie do noszenia, gdyż jest to skóra zelżała, zgniła – nadto nieparzyste i żaden z f-szy PP ich przyjąć nie chce.

Bardzo ciekawe były zabiegi o utrzymanie odpowiedniej higieny wśród funkcjonariuszy. Sprawom tym, nie tylko w policji, nadawano wysoką rangę. Trzeba pamiętać, że był to czas wyjątkowego zagrożenia chorobami zakaźnymi, których ogniska wybuchały również w naszym powiecie. Aby zapewnić bezpieczeństwo funkcjonariuszom, na co dzień kontaktującym się z wieloma ludźmi, wprowadzono instrukcje zobowiązujące do regularnego mycia ciała i dbania o otoczenie. Skoro w powiecie nie było łaźni polecono komendantom posterunków, by zwracali uwagę na dbałość podwładnych o czystość, aby ci bezwzględnie, każdego tygodnia, zmywali całe ciało, jak też regularnie zmieniali bieliznę. Zarządzono też m.in. bielenie ścian jeśli właściciele koszar tego nie zrobili. Komendant osobiście sprawdzał wykonanie zarządzenia podczas kontroli posterunków.

Broń z rekwizycji

Mniej problemów dotyczyło uzbrojenia. Jego podstawą w tym czasie były karabiny Manlichera. Z biegiem czasu broni przybywało, a źródłem były rekwizycje. Według stanu na 1 marca policjanci w powiecie jasielskim dysponowali 47 sztukami karabinów piechoty i 46 sztukami karabinów kawalerii. Mieli na swym stanie od 30 do 50 sztuk amunicji do manlicherów. Na przestrzeni najbliższych tygodni przejęli odpowiednio 48 i 29 sztuk tej broni oraz 809 sztuk amunicji. W powiecie był tylko jeden egzemplarz broni krótkiej – 8 mm pistolet (rewolwer) Steyer. Broń ta pozostawała w dyspozycji powiatowego komendanta.

Tabor, biura i koszary

Policjanci w zasadzie pełnili służbę pieszo. W tym czasie nie dysponowali nawet jednym rowerem. Natomiast w użyciu były konie ale tylko przy komendzie powiatowej. Jasielska komenda miała swój tabor i woźnicę. Dysponowała czterema końmi, dwoma do jazdy wierzchem i dwoma pociągowymi, które zaprzęgano do bryczki i wozu ciężarowego. Bryczki używali komendanci do wyjazdów na wizytacje. W skład wyposażenia wchodziły 2 siodła, 2 koce do przykrycia i 2 koce pod siodła.

Na koniec kilka słów o policyjnych lokalach. Tu sytuacja była niezła, bo zgodnie z ustawą o Policji Państwowej to samorząd udostępniał pomieszczenia dla komend i posterunków. Najczęściej mieściły się one w pokojach wynajmowanych w domach prywatnych osób. Najtrudniejsze warunki były znowu w Grabiu, gdzie z braku odpowiedniego lokum, koszary dla posterunkowych mieściły się w szkole. Budynek był w złym stanie, na ścianach znajdował się grzyb. Lepsze warunki od podkomendnych miał komendant, który został zakwaterowany na plebani. Tam też zorganizowano kancelarię posterunku.

Zdjęcie z portalu www.helmy.w8w.pl: hełm polski używany przez Policję Państwową II Rzeczypospolitej, wzór z 1931 r.

Linki do poprzednich odciników:
1. Od Żandarmerii do Policji Państwowej.
2. Powstanie policji śledczej i jej pierwszy kierownik – Aleksander Mostrański.

Link do odcinka następnego:
4. Walka z przemytem.

Komentowanie wyłączone.