Kiedy po raz kolejny usłyszałem od kogoś tekst o tym, że policjanci przedwojenni mieli obowiązek poszanowania kolb karabinowych kiedy pacyfikując demonstracje bili ludzi, postanowiłem popełnić tekst. Za PRL ta opowieść o nieludzkiej policji była często przypominana aby obrzydzić II RP. W czasie moich poszukiwań znalazłem nie jeden dowód brutalnego działania funkcjonariuszy tamtej policji, ale raczej były to wyjątki – nie reguła. Dlatego – moim zdaniem – generalizowanie na tej podstawie jest nadużyciem. Faktem natomiast jest, że bardzo dużą wagę przykładano do praworządności działań funkcjonariuszy i budowania w nich poczucia służby. Nadużycia piętnowano. W pragmatyce policyjnej było wiele norm, które służyły poszanowaniu godności ludzkiej. Wprowadzanie rozwiązań „prawoczłowieczych” w Policji obecnego czasu to wcale nie takie znowu novum.
Artykuł pt. Idee praw człowieka dla Policji Państwowej Drugiej Rzeczypospolitej” opublikowany został w wydawnictwie Wyższej Szkoły Humanitas w Sosnowcu pn. BEZPIECZEŃSTWO – POWINNOŚĆ CZY GWARANCJA? ASPEKTY PRAWNE I PRAWNOUSTROJOWE pod red. Tomasza Miłkowskiego i Aleksandry Wentkowskiej.
Oto część wstępu, w której najpierw o ostatnich latach…
Z perspektywy minionych 20 lat można przyjąć, że zmiany te poszły w oczekiwanym kierunku. Następowała profesjonalizacja Policji. Podejmowano nowe formy współdziałania ze społecznościami lokalnymi. Policja coraz szerzej otwierała się na społeczeństwo, m.in. zakresie udostępniania informacji o instytucji i jej działaniach. Wielką wagę przywiązano do budowy społecznego zaufania przekonując opinię publiczną do tego, że w swej działalności polska Policja postępuje zgodnie ze standardami ochrony praw człowieka.
Mając na uwadze zmiany ostatnich lat można odnieść rażenie, że ten kierunek rozwoju jest zupełnym novum. Mówi się nawet o pewnej „modzie” na prawa człowieka, a skoro moda, to może kiedyś przeminie, zmieni się kierunek rozwoju tej formacji? Odbiera się również te zmiany jako jedynie reakcję po czasach PRL, kiedy to, poprzedniczka Policji – Milicja Obywatelska – jako „zbrojne ramię” partii totalitarnej, była przede wszystkim narzędziem ograniczania praw i wolności.
Współcześnie Policja odwołuje się do tradycji Policji Państwowej II Rzeczypospolitej. Trzeba jednak podkreślić, że w historiografii również tamta formacja postrzegana była najczęściej przez pryzmat nie służby społecznej, ale – będąc od 1926 r. częścią administracji państwa autorytarnego –jako instytucji ograniczającej prawa i wolności obywatelskie.
Dla zobrazowania poglądu o brutalności policji i jej braku poszanowania społeczeństwa podawano m.in. treść rozkazu komendanta głównego Policji nr 691 z 11 lutego 1936 r., a więc w przededniu wielkich protestów społecznych. Dotyczył on użycia broni podczas rozpraszania tłumów. W rozkazie tym znalazło się twierdzenie, że: „użycie kolb karabinowych w takich wypadkach nie jest wskazane, gdyż spowodować może uszkodzenie kolby karabinowej, co związane jest ze znaczną stratą dla Skarbu Państwa. ”
Ilustracja ze strony Wyższej Szkoły Humanitas – karta tytułowa książki, w którym zamieszczono artykuł.
Negatywny pogląd na działalność Policji Państwowej utrwalany był w najważniejszych opracowaniach o II Rzeczpospolitej. Jeżeli już pojawiają się w nich wzmianki na temat działań tej formacji, to najczęściej właśnie w kontekście takich wydarzeń jak interwencje podczas demonstracji publicznych, strajków robotniczych i chłopskich, czy też innych mających skutki polityczne.
Niniejsze opracowanie polemizuje z tym uproszczonym postrzeganiem Policji Państwowej. Przy tym, zamierzeniem autora nie jest porównywanie tamtej formacji do Policji dzisiejszej. Policja Państwowa działała przecież w zupełnie innych warunkach. Głównym celem jest natomiast, patrząc z dzisiejszej perspektywy, ukazanie idei wyrażanych na temat oczekiwań społecznych wobec Policji Państwowej i jej funkcjonariuszy. Dzięki temu autor chce znaleźć odpowiedź na pytanie: w jakiej mierze idee ochrony praw człowieka znajdowały swoje miejsce w normach kształtujących pragmatykę ówczesnej policyjnej służby?
Podrozdziały noszą następujące tytuły:
1) Nie satrapa, ale stróż prawa,
2) „Wszystkich mieć w równem traktowaniu”,
3) Władza policyjna, a prawa funkcjonariusza.
Najnowsze komentarze