Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Oskara za „Drogówkę”

kinoObejrzałem Drogówkę i nie daje mi spokoju. Film jak film ale tak ohydnych scen nie widziałem jeszcze w kinie, a na sali było trochę młodzieży. Nie wytrzymałem, napisałem felietonik i trochę mi przeszło. Zapraszam do jego przeczytania. (Nawiasem mówiąc, strach pomyśleć co w polskim kinie musi być pokazane aby film skierowany był wyłącznie do dorosłych.)

Oskara dla Drogówki

Proponuję hollywoodskiego Oskara za film Drogówka Smarzowskiego. A konkretnie za rolę pozaplanową (jeśli nie istnieje taka kategoria to musi się to zmienić)  genialnych ludzi od promocji tego „dzieła”. Film, który zawiera tak wiele brutalnych i odrażających scen, że brak słów, dopuszczono do rozpowszechnienia od lat 15.

Po obejrzeniu Drogówki przeczytałem powtórnie wywiad ze Smarzowskim, w którym przekonywał, że iść warto. Czytam i przecieram oczy ze zdumienia. Cóż ze mnie za naiwniak. Wstyd się przyznać ale myślałem, że reżyser mówiąc w ZET-ce o chęci „pokazania okropnego stanu kraju” i „napiętnowania korupcji” chciał potrząsnąć nami i zmieniać nasz świat na lepszy.

A przecież powinienem się domyślić, że nie o to chodziło! Przecież trochę dalej dorzucił, że „Drogówka jest też o zalewie chamstwa w życiu publicznym”.   

Teraz rozumiem. Chodzi nie o zwalczanie ale o psucia państwa i chamstwa promocję. 

W swej treści Drogówka  daje jasny sygnał:  korupcjo jesteś wszechpotężna. Jedyny sprawiedliwy, który postawił się systemowi, daje za to głowę i nie ma nawet iskierki nadziei. Myślałeś aby coś zmieniać? Teraz już wiesz – nie próbuj nawet, nie ryzykuj, nie warto. Film jeszcze piękniej promuje zdziczenie obyczajów. Przemocy w nim różnego rodzaju jak rzadko kiedy, wiele scen po prostu ohydnych.

Kiedy już my, i nasze dzieciaki, obejrzymy ten wybitny „obraz” – 15 lat kończy większość uczniów już w II klasie gimnazjum – na pewno staniemy się jeszcze wrażliwsi na przyjmowanie zła tego świata. Demoralizacja? Sorry, o co kaman? Czyś ty człowieku niedzisiejszy?

Twórcy Drogówki! Jeśli nie Oskar za filmową twórczość to Nobel dla was, z ekonomii. Wiadomo – pecunia non olet.

Komentowanie wyłączone.