Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Nadkomisarz Stanisław Polak (1888-1953). Cz. 1 – Od Jasła do Krakowa

Przed rokiem zapowiedziałem artykuł o Stanisławie Polaku. Przed wojną bardzo popularny, obecnie postać niemal zupełnie zapomniana. Wielka to szkoda, bo życiorys zupełnie wyjątkowy. Zasłużony dla II Rzeczypospolitej, a choć podczas wojny przebywał poza granicami, internowany na Węgrzech, a potem w obozach niemieckich, skazany skazany za „faszyzację kraju”! Zniszczony przez bezpiekę. Więziony na Rakowickiej, w Rawiczu, a na koniec we Wronkach, gdzie zmarł w więziennym szpitalu. Nawet grób po nim nie pozostał…

Skoro biogram niemal gotowy, postanowiłem podzielić się nim, w tym miejscu. Będzie okazja wzbogacić go o materiały, które w tekście naukowym raczej nie znajdą miejsca. Zapraszam do lektury.

Słowem wstępu

Stanisław Polak był jednym z najbardziej znanych policjantów okresu międzywojennego. Przez kilkanaście lat zajmował się bowiem najpoważniejszymi sprawami kryminalnymi kierując największymi jednostkami śledczymi Policji Państwowej w województwie krakowskim, a następnie w łódzkim. O wielu z nich rozpisywała się prasa, a niektóre zyskiwały rozgłos ogólnopolski, latami nawet elektryzując opinię publiczną. Zaangażowanie Polaka w wyjaśnianie tych spraw powodują, że do dziś jego nazwisko pojawia się w publicystyce, przede wszystkim tej dotyczącej kryminalnego życia przedwojennego Krakowa.

W publikacjach tych trudno jednak znaleźć bliższe informacje o nim samym. Mając na uwadze rozwój kierunków polskiej biografistyki policyjnej, można dopatrywać się przyczyn  tego stanu rzeczy. W czasach Polski Ludowej badania nad Policją Państwową prowadzone były w bardzo ograniczonym zakresie. Natomiast w ostatnich dekadach – zainteresowanie badaczy znacząco wzrosło, skupiając się jednak głównie na funkcjonariuszach pomordowanych przez Sowietów w czasie II wojny światowej oraz tych, którzy pełnili służbę w szeregach Policji Polskiej Generalnego Gubernatorstwa, stanowiącej element systemu okupacyjnego III Rzeszy. Spośród tych drugich przede wszystkim policjantów, którzy oddali zasługi Państwu Podziemnemu.

Stanisław Polak nie zalicza się do żadnej z tych grup, choć był ofiarą komunistycznego terroru i zginął jako więzień polityczny w więzieniu. Wydaje się paradoksem, że skazano go za „faszyzację życia”, pomimo, że w czasie okupacji przebywał poza granicami kraju, nie przepracował więc ani dnia na rzecz niemieckiego okupanta. Co więcej, był represjonowany przez Niemców i więziony w hitlerowskim obozie.

Po wojnie prześladowany przez władze komunistyczne. Po zatrzymaniu przez UB w 1949 r. więziony w słynnej „katowni UB” na Rakowieckiej w Warszawie, w więzieniach w Rawiczu i we Wronkach, zmarł szpital więziennym, przed upływem kary. Pochowany na wronieckim cmentarzu, w miejscu, na którym obecnie znajduje się grobowiec innej osoby. Nie znalazłem po nim żadnej materialnej osobistej pamiątki. Zatem niech ten tekst coś tu zmieni.

W czasie gromadzenia materiału poniosłem jedną porażkę. Odnalazłem dalszych członków rodziny, którzy niewiele mogli mi pomóc, nie dotarłem natomiast do bliższych informacji o jego żonie i dzieciach. Jego żona Jadwiga mieszkała po wojnie w Łodzi, a jedynie z relacji ustnych wiem, że wraz z córką. Prawdopodobnie miał też syna, który zmarł po wojnie. Jadwiga miała nosić nazwisko Benesz i mieć związek ze znaną w Jaśle rodziną Beneszów-aptekarzy. To wszystko.  Może ten artykuł otworzy możliwości zbadania tego wątku? Na to liczę.   

Obok fragment jednej z kart trzytomowego albumu z lat 50. XX wieku, w którym umieszczono zdjęcia i adresy zamieszkania tzw. wrogów Polski ludowej. Album służył m.in. temu, aby nie zatrudniać takich osób na państwowych, i nie tylko, posadach. Na fotografii były nadkomisarz Policji Państwowej St. Polak.

Rodem spod Jasła, absolwent „Leszczyńskiego” i UJ

Stanisław Polak urodził się 3 października 1888 r. we wsi Gliniczek w powiecie jasielskim. Pochodził z rodziny chłopskiej. Jego ojcem był Jan Polak, matką – Zofia z Drewniaków. Stanisław musiał przejawiać zdolności do nauki, skoro uzyskał bardzo dobre wykształcenie. Świadectwo dojrzałości zdobył w Gimnazjum im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Jaśle, które ukończył w 1908 r. Następnie podjął studia wyższe na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, finalizując je uzyskaniem dyplomu magistra prawa.

Tu warto wspomnieć, że Stanisław Polak należał do tego pokolenia, które wywodziło się ze światłych już chłopów, wielkim kosztem dążącym do wykształcenia swoich dzieci. Rodzina Polaków z Gliniczka należała do nich. Dziadek naszego bohatera, ojciec Zofii, Wawrzyniec Drewniak, był znanym na okolicę społecznikiem, działał w organach władz powiatowych, a nawet był kandydatem ludowców w jednej z kampanii wyborczych do wiedeńskiego parlamentu. W jasielskim gimnazjum musiał spotykać się z trzy lata starszym swym imiennikiem, uczniem tejże szkoły, a potem kolegą na studiach na krakowskim uniwersytecie – Stanisławem Pigoniem, późniejszym profesorem, sławą historii literatury polskiej. Droga Pigonia była podobna, z chłopskiej chaty przez gimnazjum jasielskie do Krakowa (świetne wspomnienia zatytułował „Z Komborni w Świat”).

W kolejnym odcinku o służbie w austro-węgierskim, a następnie polskim mundurze oraz okolicznościach wstąpienia do zaszczytnej policyjnej służby.

 

 

Komentowanie wyłączone.