Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

25 lat Policji. Być jak „Brygady Tygrysa”?

brygada tytuł25 lat! To piękny jubileusz! 6 kwietnia, minęło ćwierć wieku od uchwalenia ustawy o Policji. 10 maja 1990 r. ustawa weszła w życie i od tego dnia datuje się istnienie Policji III Rzeczypospolitej. Jakie oczekiwania stawiano w tamtym czasie przed odnowioną formacją? Na pewno miała być inna niż pozbawiona autorytetu Milicja Obywatelska. Inna, to znaczy jaka? Odpowiedź starała się dać redaktor krośnieńskiego „Podkarpacia” Renata Machnik. Policja po prostu miała być jak „Brygada Tygrysa”!

 

Wydarzyło się to w czasie gwałtownych przemian

Właśnie pod takim tytułem, a dokładnie: „Policja Państwowa. Brygada Tygrysa”, pojawił się w wydaniu „Podkarpacia” z 21 czerwca 1990 r. tekst poświęcony utworzeniu Policji. Opublikowano go na pierwszej stronie – ale czy nie późno? Nie, to nie było późno. Dziś, w dobie Internetu, komunikowania „on line” albo „tuż po” – taka zwłoka dziwi. Ale 25 lat temu – miesiąc – to nie było zbyt duże opóźnienie. Zresztą, w czasie szokowych przemian w kraju, to była – wierzcie mi – niezbyt znacząca kwestia. Rozpadały się właśnie zakłady pracy, szokowało jako zupełna nowość bezrobocie, żywiołowo rozwijał się bazarowy handel, w prasie odkrywano historyczne białe plamy, rozliczano przeszłość. Do tego toczyła się zażarta walka polityczna o władzę na każdym szczeblu… Emocje w narodzie były ogromne. A że powołano Policję? Toż  zmian ustrojowych było bez liku, na każdym polu.

nowiny2Dowodzą tego choćby „Nowiny”, wtedy już nie będące organem PZPR. O powołaniu Policji informowały jednym artykułem  w numerze z 11-13 maja.  Było tam można poczytać o powołaniu pierwszego komendanta głównego Policji płk. Leszka Lamparskiego i jego zastępców oraz likwidacji Służby Bezpieczeństwa. Od czwartku [10 maja – przypomnienie MS] Milicja Obywatelska została rozwiązana, a jej funkcjonariusze stali się policjantami. Ustało również członkostwo w partiach politycznych tych spośród nich, którzy do takich organizacji należeli. – cytowały „Nowiny” Polską Agencję Prasową. Beznamiętny komunikat, o istocie reformy pobieżnie. Stąd za prawdziwy rodzynek uznać trzeba tekst Redaktor Renaty Machnik.

Dlaczego „Brygada Tygrysa”?

 

Hasło to wyraża tęsknotę za absolutną skutecznością Policji. „Brygady Tygrysa” to oddziały policyjne stworzone na początku XX stulecia we Francji. Georges  Clemenceau minister spraw wewnętrznych, a potem premier kraju nad Sekwaną i Rodanem, gruntownie zreformował policję. Przesiadła się ona z rowerów i koni na samochody oraz motocykle, zwiększyła się jej efektywność. Policja zyskała autorytet.

affiche_Brigades_du_Tigre_1974_1jpg

Skoro zaś, reformator miał przydomek „Tygrys” (le Tigre), tworzone od niego oddziały nazwano „Brygadami Tygrysa”. W latach 70. Powstał film pod tym tytułem, wyemitowany w Polsce, w drugiej połowie tej dekady. Zdobył wielką popularność opowiadając o nowoczesnej policji i policjantach, którym wszystko się udaje.

Obok afisz filmu „Brygady Tygrysa’ z 1974 r. Zdjęcie z www.cinemotion.org.

Któż nie chciałby takiej policji? Marzenia Pani Redaktor były zapewne wyrażeniem oczekiwań społecznych tamtych czasów. Przełom społeczno-polityczny powodował poczucie braku bezpieczeństwa socjalnego. Ale, co trzeba podkreślić, towarzyszył mu rzeczywisty radykalny wzrost przestępczości. Wystarczy poczytać prasę – choćby „Podkarpacie” – tamtego czasu. Wzrosło zagrożenie napadami i włamaniami, a na przykład Krosno żyło sprawą serii zgwałceń. Doszło nawet na łamach tygodnika do debaty na temat legalizacji domów publicznych!

Recepta na Policję

Renata MachnikDla szarego obywatela nie ma znaczenia, czy na jego telefoniczną interwencję przyjedzie samochód z napisem „Policja” czy też „Milicja”. Nie będzie też miał znaczenia stopień. Nadinspektor, czy podkomisarz brzmi ładnie, ale dla wzywającego pomocy liczy się tylko czas i skuteczność działania. – To pierwsze słowa artykułu. Rozumieć to mieli policjanci, których dziennikarka pytała o opinię. Nie w nazwie widzieli istotę reformy, choć nazwa też była ważna. Reforma wprowadzała cztery główne zmiany: 1) odcięcie od nadzoru politycznego poprzez wyodrębnienie z urzędów spraw wewnętrznych, 2) oddzielenie Policji od policji politycznej (powstał Urząd Ochrony Państwa), 3) ukierunkowanie działalności na ściganiu sprawców przestępstw i ochronie obywatela, 4) powstanie policyjnych związków zawodowych.

Autorka komentowanego artykułu Renata Machnik na jasielskim rynku. Kiedyś w „Podkarpaciu” dziś w „Polskim Radiu Rzeszów”. Zdjęcie z www.tvjaslo.pl.

A jakie były główne problemy lokalnych jednostek? Po pierwsze kadry – odeszli starzy komendanci a nowi jeszcze nie zostali powołani. W służbie patrolowej brakowało ludzi. Na przykład komenda rejonowa w Krośnie liczyła 270 etatów, a tylko w patrolówce wakatów było 60! Nie było też chętnych do wstępowania do tej służby. Poza tym sprzęt był przestarzały. Receptę na „Brygadę Tygrysa” dał podporucznik Leszek Łomecki zastępca naczelnik wydziału kryminalnego: Potrzebni są nam ludzie najlepsi, dobrze opłacani, a także dobrze wyposażeni w nowoczesny sprzęt techniczny. Inaczej nie ma co marzyć o skutecznej interwencji, a także wzrostu autorytetu policjanta.

Po ćwierćwieczu

Georges_Clemenceau_NadarMinęło 25 lat. Niewątpliwie zmiany w Policji poszły w wytyczonych w 1990 r. kierunkach. Dziś w kraju jest o wiele bezpieczniej, a i autorytet policjanta nieporównywalnie wyższy. Co prawda, formacja ta nie zmieniła się w „Brygady Tygrysa”, ani nawet w „W-11”. To fakt, nie wszystko się jej udaje. Sukcesów jednak odniosła sporo. Jeśli natomiast wziąć pod uwagę problemy, to mimo upływu lat wciąż są one podobne. Zaskakująco aktualna wydaje się dziś opinia Łomeckiego.

Co ciekawe, nie widać też na politycznym horyzoncie polskiego naśladowcy Clemenceau, kogoś, kto chciałby zostać tutejszym policyjnym reformatorem. Twórcy ustaw sprzed ćwierćwiecza jakby stracili zainteresowanie. A może to właśnie jest dowód na sukces tej koncepcji Policji? Nic nie da decydentowi kreowanie się na nowego „Tygrysa” skoro Policji w zasadzie niewiele można zarzucić?

Georges „Le Tigre” Clemenceau (1841-1929). Zdjęcie z www.en.wikipedia.org.

Komentowanie wyłączone.