Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Ukazał się nowy „Rocznik Jasielski”

rocznik1Właśnie otrzymałem zupełnie świeżutki „Rocznik Jasielski tom VII”. Wydało go, jak zwykle, Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego.  Przeczytałem prawie wszystko i mogę stwierdzić, że ciekawe w nim zawarto treści. W Roczniku znalazły się artykuły o sprawach, które wcześniej nie były podejmowane albo istniały o nich zaledwie wzmianki. Podobnie jak w poprzednich wydawnictwach przedstawione zostały postacie zasłużonych dla Jasła i powiatu. Są ciekawe wspomnienia. Sporo ciekawego do czytania. A oto moja osobista charakterystyka zawartości wydawnictwa.

 Andrzej Laskowski podjął temat Osieka Jasielskiego. Dziś o tej wsi, kiedyś miasteczku, słyszymy stosunkowo rzadko. Jednak przez wiele lat Osiek był bardzo znany, słynął bowiem z targów. Niewielu wie, że np. na początku XX wieku rocznie sprzedawano na osieckim rynku kilkanaście tysięcy zwierząt! Chociaż rzecz dotyczy Osieka, artykuł porusza szersze kwestie, regionalne, a nawet ponadregionalne, jak np. sprawę budowy kolei z Dębicy przez Jasło, do Nowego Żmigrodu i dalej na Węgry. Prace nad inwestycją przerwała I wojna światowa. Autor artykułu ukazuje m.in. kolejne projekty przebiegu linii kolejowej. Budowa była w tak wysokim stopniu prawdopodobna, że została oznaczona na mapach wydawanych na początku XX wieku.

Wiesław Hap zmierzył się z tematem modnym, jednocześnie wciąż wzbudzający emocje, dotyczącym II wojny światowej w naszym regionie. Dzieje konspiracji i dywersji Polskiego Państwa Podziemnego – Kedywu Jasło-Krosno noszącego kryptonim „Olgierd”. Prezes Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego przedstawił w swym artykule między innymi poszczególne działania dywersyjne przeciw okupantowi. W artykule znajdziemy też zdjęcia głównych bohaterów – żołnierzy konspiracji ZWZ AK.

Problematyka policji budzi zawsze duże zainteresowanie. Bez względu na czasy i polityczne systemy. Ludzi ciekawi też historia policyjnych formacji. Niewiele jest jednak artykułów na ten temat. W opracowaniach o Jaśle do niedawna była to prawdziwa „biała plama”. Podjąłem się więc próby nakreślenia obrazu jasielskiej Policji w czasie jej tworzenia, od przełomu listopadowego 1918 r. do zażegnania groźby bolszewickiej inwazji w drugiej połowie 1920 r. Opisałem organizację i kształtowanie się struktur komendy powiatowej i powstałej tu ekspozytury śledczej, kadry oraz warunki służby.

Jak to łatwo powiedzieć: minęło 50 lat, aż 50, czy zaledwie … Od takich rozpoczyna się artykuł pióra Ewy Pietraszek o szkole potocznie w naszym mieście nazywanej „Czwórką”. To artykuł jubileuszowy, w którym znaleźć można rys historii i opis wielu osiągnięć tej wyjątkowej placówki, której patronuje sam biskup-poeta Ignacy Krasicki. Dla absolwentów tej szkoły i w ogóle dla ludzi mających związek ze środowiskiem „Czwórki” artykuł Ewy Pietraszek to po prostu lektura obowiązkowa.

Nafta Jasło, był kiedyś taki klub sportowy. Nieco starsi kibice pamiętają jeszcze – dla nas to niedawno – jasielskie derby Nafta-Czarni. Oj działo się działo… Dziś, klub oparty na bogactwie naftowego przedsiębiorstwa i dopingu nie tylko rafineryjnego osiedla – nie istnieje. Stanisław Fryc w swym artykule przypomina o rzeczach, które dziś wydają się niemożliwe. Bo czy ktoś uwierzy, że kiedyś w jasielskiej Nafcie obok piłkarskiej była sekcja motorowa i łucznicza? Były!

Piotr Szmyd to archeolog, który przed paru laty badał jeden z najciekawszych obiektów  w Jaśle. Chodzi o „Koci Zamek”, czyli wzniesienie przy ul. Szajnochy, dawna „Panorama”, gdzie dziś stoi nowy budynek handlowo-gastronomiczny. Do wojny zdobiła tu nasze miasto strzelista synagoga, wcześniej był dwór obronny. Podczas ostatnich badań wykopano tam monety, srebrny kieliszek, brązowy naparstek oraz inne przedmioty. Piotr Szmyd dzieli się z nami wiedzą jaką nabył podczas „odkrywania tajemnic” jasielskiej ziemi.

W Roczniku znalazły się biogramy ważnych dla Jasła postaci: Stanisława Cynarskiego, Stanisława Witowskiego-Iskrzyniaka, Władysława Mendysa, Mieczysława Wieliczki, Ignacego Pinkasa i Stanisława Pronia. Bardzo ciekawy materiał przekazał Wacław Mendys. To jego własne wspomnienia z czasów powojennych. Rzecz dotyczy między innymi nauki w Liceum im. Króla Leszczyńskiego, w czasach szczególnie trudnych „za Bieruta” ale też napawających optymizmem nastrojach przełomowego roku 1956.

Na koniec o dziale „Źródła”. Tutaj jedna pozycja ale niezmiernie ciekawa. To dzieło poszukiwań bardzo obiecującego jasielskiego historyka Kamila Ruszały. W Archiwum Zakładu Historii Ruchu Ludowego odnalazł on wspomnienia Floriana Pai z Mytarzy. Dla jaślan postać może mniej znana ale bardzo dobrze na Żmigrodczyźnie. Florian Paja był jednym z czołowych działaczy ruchu ludowego, przywódcą przedwojennych strajków chłopskich i wielkich demonstracji. W czasie okupacji w trójce powiatowej Batalionów Chłopskich. Po wojnie aresztowany i przetrzymywany przez UB, co mocno nadwyrężyło jego zdrowie. Potem działał jeszcze w spółdzielczości. W przytoczonym tu fragmencie wspomnień znajdziemy opisy wielotysięcznych demonstracji chłopskich i strajków w Żmigrodzie, Jaśle, Dębowcu oraz działalność „niepokorną” polityka, który domagał się praw i poszanowania dla chłopskiego stanu. Nie tylko zresztą chłopskiego. We wspomnieniach znajdziemy epizod o jego pracy w niegłowickiej rafinerii, gdzie organizował robotników.

Czy „Rocznik” ma jakieś „plusy ujemne”? Chyba ten, że nieco chudsze jest to wydawnictwo. Liczy 160 stron. No cóż, ale skoro mamy mamy czasy kryzysowe… W sytuacji, gdy nakłady trzeba ograniczać – mówią ekonomiści – trzeba być bardziej efektywnym, by nie stracić na jakości. Czy ta sztuka udała się redakcji? Czy jakość przedstawionego materiału spełni wymagania Czytelników. Moim zdaniem tak, ale przecież „każda sroczka swój ogonek chwali”. Weź więc do ręki nowy „Rocznik Jasielski” i oceń go sam.

tresc

Komentowanie wyłączone.