10 lat temu powstał Region Jasło Międzynarodowego Stowarzyszenia Policjantów IPA. Na wiosnę 2005 r. organizacja została zarejestrowana w sądzie. Przez tę dekadę Stowarzyszenie osiągnęło wiele pomagając ludziom i integrując środowisko policyjne. Jako że, autor tego bloga był świadkiem narodzin, postanowił – aby czas zupełnie wspomnień nie zatarł – napisać kilka zdań na temat spotkania założycielskiego. Tekst wpleciony został do przemówienia Przewodniczącego Regionu Bogdana Łacha podczas uroczystości 10 lecia.
I. Połączenie u Technika Łączności
Był słoneczny dzień późnego lata Anno Domini 2004 r. Wczesnopopołudniowe słońce odważnie zaglądało przez beżowe rolety. Mirek, siedząc na fotelu obrotowym w swojej pracowni, dłubał coś przy stacji. W oczekiwaniu na kolegów lutował kabelek i na myśl mu nawet nie przyszło, że właśnie będzie świadkiem jednego z ważniejszych wydarzeń w najnowszej historii jasielskiej Policji. Właściwie to nie tyle świadkiem, co kreatorem!
Co kilka minut, jeden po drugim, zaglądali do królestwa sztabowego aspiranta i zajmowali miejsca na obrotowych i nieobrotowych krzesłach. Aspirant rzucił robotę, kiedy pojawił się pierwszy z nich – Bogdan. Kumpel i częsty gość, z którym tematów było zawsze sporo do obgadania. Temu to niedawno otworzył się świat – młody emeryt, pełen wigoru, z mnóstwem cennego czasu.
Na zdjęciu obok Bogdan Przewodniczący Regionu od początku do dziś.
Po nim przyszedł Marek. Jak na prewencjusza przystało, w granatowym swetrze służbowym. Sweterek ozdobiony był dwoma rzędami oficerskich gwiazdek, po cztery na każdym ramieniu. Od razu swobodny, z nieodłącznym lekkim uśmiechem pod wąsikiem, w pełnej gotowości na rzucenie dowcipem.
Jako ostatni pojawił się Mariusz. W sztywniackim trochę wdzianku – garniturowaty, jak to rzecznik prasowy. Najmłodszy z nich i jedyny bezwąsy. Lubił zaglądać do Mirka. Fajny klimat. Nie dość, że technik wesołym był rozmówcą, to jeszcze ten… zapach cyny, a może kalafoni, na rozgrzanej lutownicy, olejów i detergentów. I cały ten „entourage” – wielki miszmasz gratów. Były tam rzeczy z czasów króla Ćwieczka, (czytaj późnego Gomułki) i najnowsze cacka informatyczne – na krótkotrwałym przymusowym urlopie od służby w radiowozie albo przy parcianym policyjnym pasku.
Temat spotkania był obgadany już od pewnego czasu. W rozmowach bilateralnych pomiędzy czterema. Spotkanie służyło założeniu jasielskiego Regionu Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji IPA. Trwało niedługo – jak to w czasie służby – kilka konkretów i abarot do służby. Ustalono datę i miejsce zebrania założycielskiego. Wtedy też wytyczono dwa główne kierunki działań. Pierwszym miała być organizacja wycieczki, aby – wiadomo – rozpropagować nowe idee w policyjnym środowisku. Drugie – miało być skierowane na zewnątrz. Wtedy to wykluł się pomysł aby zorganizować imprezę integracyjną – której celem będzie zbliżanie środowisk służb mundurowych. Prewencja i sportowa rywalizacja, czyli nic innego tylko „Munduriada”.
Tak więc Idee wykuwały się w konkret w toku małej burzy czterech mózgów, pośród delikatnego poszumu urządzeń, w pokoju technika, na parterze jasielskiej komendy.
Zdjęcie z Munduriady ‚2007. Na MOSiRze w Jaśle wylądował śmigłowiec policyjny, główna atrakcja tamtej imprezy.
W zmaganiach służb mundurowych brały udział reprezentacje zagraniczne. Tutaj ekipa Policji ze Słowacji.
Na zdjęciu na czołowce – tarcza – trofeum przechodnie Munduriady.
Najnowsze komentarze