Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Wpadka Jureczka po napadzie na konwój w Lipinkach

pocztaJednym z większych osiągnięć jasielskich policjantów przed wojną było zlikwidowanie bandy niejakiego Floriana Jureczka. Rozbójnik dopuszczał się kradzieży i rozbojów, a wpadł po napadzie na konwój pocztowy przewożący dużą sumę pieniędzy na trasie Gorlice-Jasło.

Na zdjęciu ambulans pocztowy z woj. krakowskiego z okresu międzywojennego. Fotografia ze strony printerest.com.

Do wydarzeń tych doszło jesienią 1935 r. Jureczek z kamratami działał na terenie powiatów gorlickiego i jasielskiego. Po serii bandyckich sukcesów, rozzuchwalił się do tego stopnia, że zaplanował napad na wóz pocztowy. Ambulans [taką nazwą określali pojazd w tamtych czasach] kursował z Gorlic do Jasła. Do napadu doszło 1 listopada tego roku w Libuszy. Pierwsza cześć planu Jureczka się powiodła. Uzbrojony bandyta wraz z „towarzyszami” zatrzymał wóz i przejął pocztową kasę. Zdobycz była okazała – trzy tysiące złotych! Wkrótce jednak szczęście go opuściło.

Nie wiemy, czy policjanci wiedzieli o jego zamiarach i przygotowali zasadzkę. Faktem jest jednak, że bardzo szybko wpadli na jego trop. Herszt bandy po pościgu został osaczony przez mundurowych. Znajdując się w sytuacji bez wyjścia – załamał się. Jego los był tragiczny. Jak napisano potem w sprawozdaniu wojewody krakowskiego: „w obawie przed ujęciem pozbawił się życia wystrzałem z rewolweru w głowę.”

Osiągnięcie zostało podane do wiadomości na kartach rozkazu komendanta wojewódzkiego Policji Państwowej w Krakowie w 20 listopada 1935 r. Wymieniono w nim komendanta powiatowego komisarza Jerzego Waltera i komendanta posterunku w Jaśle starszego przodownika Ignacego Potoczka oraz trzech szeregowych z podlegającego pod komendę w Jaśle posterunku w Szerzynach. Sposób nagrodzenia posterunkowych (otrzymali po 50 zł)  wskazuje na to, że to oni bezpośrednio brali udział w pościgu za bandytą. Bohaterami tej opowieści byli: przodownik Jan Kasprzyk komendant posterunku oraz dwaj jego podwładni: starszy posterunkowy Władysław Leśniak i posterunkowy Stanisław Bochniak.ambulans-1935

Komentowanie wyłączone.