Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Na straży porządku w mieście (5). Nieobyczajność w Hotelu Krakowskim

Budynek dawnego Hotelu Krakowskiego to jeden z najbardziej znanych obiektów Jasła. Dziś swoją siedzibę ma w nim Zakład Energetyczny. Przez lata był to najlepszy hotel w mieście, zatrzymywali się w nim najbardziej szacowni goście.Jednak, jak to z hotelami bywa, obok blasków są też cienie tego rodzaju działalności. A kiedy w życiu społecznym pojawiają się cienie, to musi tym interesować się policja.

W czasach galicyjskich (i nie tylko) jednym z podstawowych zadań policji było „dozorowanie obyczajności publicznej”. Policja miejska Jasła też tym się zajmowała, bo nasze miasto oczywiście nie było wolne od zjawisk szkodzących moralności. Przed stu laty (dokładnie 21 marca 1914 r.) odbyła się nawet nadzwyczajna sesja Rady Miasta poświęcona temu zagadnieniu.”Głos Jasielski”, gazeta wydawana na początku XX stulecia, w związku z tym przedstawiła obszerną relację. Sesja poświęcona była sprawie wydania przez Starostwo koncesji na prowadzenie restauracji i kawiarni niejakiej Klarze Kleinmuntz, osobie wielce wątpliwej reputacji.

Ale najpierw kilka zdań o samym hotelu. W tamtych czasach był ważnym miejscem na mapie turystycznej – ale także gospodarczej – tych okolic. Dość przypomnieć, że to tu m.in. organizowano często najważniejsze spotkania przedsiębiorców z branży naftowej. Rzućmy jeszcze okiem do „Ilustrowanego Przewodnika po Galicji” Orłowicza. Wydany został w 1919 r. zatem zawiera dane z interesującego nas okresu. Hotel Krakowski określony w nim jest jako „dobry” obok innego hotelu jasielskiego – „drugorzędnego” Granda. Było w nim  30 pokoi. W budynku mieściła się też restauracja oraz kawiarnia z muzyką.

Z uwagi na to, hotel ten pozostawał w stałym zainteresowaniu policji. Dla Żandarmerii i Policji Miejskiej był jednym z newralgicznych miejsc (inne to dworzec kolejowy oraz rynek, gdzie odbywały się targi). Interwencji porządkowych w hotelu musiało być wiele, a i wiedzieć warto było, kto zacz odwiedza hotel i jakie ma zamiary.

Kiedy spojrzymy na fotografię widzimy napis, który wskazuje – o ile mnie wzrok i intuicja nie zawodzi – że „Restauracja Krakowska” mieściła się we wschodniej części na parterze, od rogu ulicy Kościuszki i ulicy Sokoła. Zdjęcie z 1939 r.  (z portalu polskaniezwykła.pl.)

Rajcy miejscy na czele z burmistrzem Baranowskim protestowali przeciw udzieleniu zgody Pani Klarze, gdyż zgodnie z ustawą, tego typu działalność mogli prowadzić tylko „ludzie „nieposzlakowanej czci i charakteru. Wspomniana dama miała natomiast reputację nie najlepszą, mało powiedziane – jaślanie wiedzieli, że jej kariera zaczęła się w domu publicznym, przy ul. Długiej w Krakowie. Pani Klara zanim otrzymała koncesję, już od pewnego czasu prowadziła tu działalność.

Właśnie ta działalność gospodarcza nie podobała się jasielskiej społeczności, bowiem Hotel Krakowski – zdaniem oponentów – zszedł wówczas – oddajmy tu głos redakcji „do rzędu >>bajzlu<<.” Mocne słowa, oddaję głos „Głosowi Jasielskiemu”:

Głos Jasielski nr 7 z 1 kwietnia 1914 r., s.2.

Komentowanie wyłączone.