Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Kulturalne bardzo przedwojenne Jasło

Koncert 1934Przedwojenne Jasło to miasto pięknej architektury, bardzo zadbane, nazywane „Perłą Podkarpacia”. Ale to też miejsce, w którym żywo rozwijała się kultura. Organizowano tu ciekawe imprezy, odbywały się koncerty. Gościli w  nim artyści światowego formatu. Nie spotkałem się, aby ktoś w jakieś publikacji, szerzej potraktował ten temat. Spieszę więc podzielić się garścią informacji, które udało mi się  zgromadzić.

Zainspirował mnie do tego jeden z Sz. P. Czytelników tego bloga. Przysłał  zdjęcia stanowiące wyjątkowej wagi corpus delicti dla postawionej tu tezy. Ba, nawet nie jeden dowód, ale kilka.  Są to zdjęcia z Jasła lat 30. XX wieku.

Jedno z nich przedstawia artystów, którzy wystąpili w Jaśle jesienią 1934 r. Zorganizowany wówczas został koncert na rzecz powodzian. Latem tego roku w Małopolsce doszło do ogromnej katastrofy naturalnej. Od wielkiej wody ucierpiał  Kraków i większość powiatów, w tym jasielski. Przybyli do Jasła artyści zapewne ściągnęli liczne grono wielbicieli. Czyż nie warto było przyjść aby ich zobaczyć? Oto oni, na fotografii, prawdopodobnie tuż przed występem :
Koncert 1934

Na zdjęciu od lewej, panie: Olga Didur-Wiktorowa, Jadwiga Zoll-Juniewiczowa i Eugenia Umińska oraz panowie: Zygmunt Dygat i Ignacy Rosenbaum.

Olga_Didur-Wiktorowa_6Zacznijmy od siedzącej pośrodku Jadwigi Zoll-Juniewiczowej (1896-1975). pełniącej tu niejako rolę gospodyni wydarzenia. Na scenie nie występowała. To córka starosty jasielskiego z lat 1922-1930 Antoniego Zolla. Jak pisze Andrzej Zoll (Zollowie – opowieść rodzinna), którego była ciotką, miała ona artystyczną duszę. Pisała wiersze i bajki dla dzieci oraz ilustrowała je. Niestety, prace się nie zachowały. Blisko przyjaźniła się z ludźmi sztuki tamtych czasów. Na przykład przez jakiś czas była sekretarką samego Jana Kiepury, towarzysząc mu w czasie występów za oceanem.

A teraz o gościach.

Olga Didur-Wiktorowa(1900-1963) – tak to nazwisko słynnego „Basu Wszechczasów” – tak nazywano Adama Didura, jednego z najwybitniejszych śpiewaków końca XIX i pierwszej połowy XX wieku. Olga była jego córką i idąc śladami ojca – śpiewaczką operową (mezzosopran). W 1934 r., kiedy gościła w naszym mieście, promieniała sławą, świeżo po występach w nowojorskiej Metropolitan Opera. Można ją nazwać jaślanką, bo wraz  z mężem Andrzejem Wiktorem przez pewien czas mieszkała w naszym mieście.

Z lewej: Olga Didur Wiktorowa (zdjęcie z wikimedia.org)

UmińskaTrzecia z pań to Eugenia Umińska (1910-1980) – napisać: „wybitna skrzypaczka” – to o wiele za mało. Nie ma tu miejsca aby wymieniać jej osiągnięcia. Wiele na jej temat można poczytać, choćby w Internecie. W 1934 r. rozpoczynała właśnie karierę solistyczną, ale była już po pierwszych sukcesach. Od dwóch lat pełniła funkcję koncertmistrza Orkiestry Polskiego Radia w Warszawie.

Słynna skrzypaczka podczas gry. Zdjęcie ze strony pl.wikipedia.org.

dygat_brachocki _abunski_nawrocki_tadl_szpinalskiDżentelmen z lewej, na pierwszym zdjęciu, to Zygmunt Dygat (1894-1977) – świetny pianista i pedagog. Jeden z uczniów samego Ignacego Paderewskiego. Profesor wyższego kursu fortepianu w Konserwatorium im. Rachmaninowa w Paryżu. W 1934 r. miał już za sobą występy na Zachodzie. Występował wspólnie z Umińską dając 100 koncertów w miastach Polski, w ramach ruchu umuzykalnianego (Organizacja Ruchu Muzycznego – ORMUZ). Do tych koncertów można zaliczyć jasielski.

Na zdjęciu uczniowie I. Paderewskiego, Z. Dygat pierwszy z lewej. Zdjęcie z portalu ruchmuzyczny.pl.

I. Rosenbaum

Ostatnia z postaci to Ignacy Rosenbaum. Był  pianistą i pedagogiem. Znalazłem określenie, że jeśli chodzi o grę na pianinie, to był artystą światowej sławy. Zginął w warszawskim getcie w 1942 r. W latach 30. często akompaniował śpiewakom, np. Janowi Kiepurze. Tak jak na tej fotografii, którą znalazłem w Narodowym Archiwum Cyfrowym.

Tu na występie w Krynicy: Kiepura i Rosenbaum.

Nie tylko podczas występów, ale i na co dzień mieszkańcy przedwojennego Jasła mogli spotkać światowe sławy, nawet na ulicach miasta. A to za sprawą dwóch wyjątkowych postaci. Mam tu na myśli starostów jasielskich: Antoniego Zolla i rządzącego powiatem po nim – Juliusza Marossanyi’ego. Włodarze naszego powiatu mieli rozległe kontakty w świecie artystycznym i prawdziwe gwiazd za przyjaciół. Dlatego do Jasła często zaglądali wspomniani już, zaliczani do najwspanialszych śpiewaków tamtych czasów: Adam Didur i Jan Kiepura.

Tutaj, na zdjęciu ofiarowanym Marossanyi’emu przez Kiepurę po środku widzimy artystę, który obejmuje Jadwigę Zoll-Juniewiczową. Pierwszy z lewej to Adam Didur, a po prawej stronie Kiepury żona Didura Margeurite oraz wspomniana córka arytsty – Olga Didur-Wiktor. Z tyłu, starosta Marossanyi w kapeluszu z szerokim rondem.

artyści i Marossanyi

I jeszcze zdjęcie ze stycznia 1937 r. wykonane w gmachu jasielskiego starostwa. Gościem na podwieczorku u starosty Marossanyi’ego była słynna Loda Halama (1911-1996). Loda (wł. Leokadia) zakończyła właśnie pracę na etacie primabaleriny Teatru Wielkiego w Warszawie. Poza tym m.in. zagrała w kilku filmach. Już cieszyła się dużą sławą w kraju, a stała właśnie u progu międzynarodowej kariery (porównywano ją później do słynnej Josephine Baker).

1937

Na zdjęciu widzimy ją pośrodku (w kapelusiku) w towarzystwie po lewej: dr. Antoniego Zolla i Juliusza Marossanyi’ego. Z jej prawej strony siedzi Jerzy Czaplicki i Olga Didur-Wiktorowa. Po raz pierwszy wymieniony w tym artykule Czaplicki to również postać nietuzinkowa. Był on jednym z najwybitniejszych polskich barytonów.

J. CzaplickiNa zdjęciu J. Czaplicki w operze „Rigoletto” w Chicago w 1942. (Zdjęcie z tekstu W. Panek, na stronie maestro.net.pl.

Oj, działo się w dawnym Jaśle, oj wiele się działo…

 

Komentowanie wyłączone.