Zrobiła się wreszcie prawdziwa zima. Na stoki ruszyły policyjne patrole aby strzec amatorów białego szaleństwa, głównie przed szaleństwem ich własnym. Służba w tych miejscach wiąże się z licznymi niebezpieczeństwami. Ale nie tylko groźna aura, pijani narciarze, lawiny czy niedźwiedzie. Przed wojną – kiedy policja miała chyba większy dystans do siebie niż dziś – następującej treści przestrogę zamieszczono w resortowym pisemku. 🙂
Tytuł: Bodajto, służba na nartach
Od siebie dodam jeszcze aby podczas tego rodzaju akcji ratunkowych nie zapominać nie tylko o służbowych nartach i kijkach ale zwłaszcza o karabinie.
Źródło: Tygodnik „Na Posterunku” nr 6 z 1935 r. (chyba).
Pani Iwona Franuszkiewicz Sili
Mój adres: poczta@skibamariusz.pl.
Dotyczy:Prosze o kontakt, szukam dziejow dziadka Wojciecha Laskawskiego, ktory w 1934 byl policjantem w Bieczu. Gratuluje sukcesow w poszukiwaniach. Pozdrawiam