Proponuję lekturę trzeciej części opowieści o Włodzimierzu Pitułeju. Zainteresowanie tematem – jak donosi mój blogowy szpieg – dosyć duże. Odkąd zacząłem zajmować się tą postacią pojawiły się publikacje w Wikipedii i innych miejscach z wykorzystaniem efektów mojej pracy, nie zawsze to wskazując (nieładnie). Ale to nie demotywuje autora. Wprost przeciwnie – decydujemy się poszerzyć biografię o źródła polskie i zagraniczne.
Skuteczny komendant
Zakończyłem opisywanie kariery Pitułeja w Policji Państwowej. Pojawiły się jednak nowe dane i pozwolę sobie do ostatnich miesięcy jego służby wrócić. W jednej z gazet, tj. w „Nowym Dzienniku”, znalazłem pochwałę jego osoby w związku z rozwiązaniem pewnej sprawy kryminalnej z Jasielskiego. W jednym z numerów z lutego 1937 roku opisano efekty obławy na szajkę złodziejską działającą w północnej części powiatu jasielskiego. Ludność Brzostku, obserwując skuteczne działania pościgowe policjantów z wieży kościelnej, miała urządzić owację. Podkreślono nowatorskie podejście komendanta do zwalczania przestępczości.
We wrześniu 1937 r. jasielscy policjanci, pod kierunkiem komendanta, odnieśli kolejny sukces. Rozbili bandę niejakiego Jana Wadołowskiego z Ropy, który grasował nie tylko w Gorlickiem, ale też w Jasielskiem i Nowosądeckiem. Aresztowany został herszt bandy i jego kamraci. Zauważono to w województwie, a Komendant wojewódzki PP w Krakowie inspektor Czesław Grabowski, na zarządzenie wojewody, wyraził w rozkazie pochwałę nadkomisarza i jego podkomendnych. Zobaczcie sami.
Był więc Pitułej doceniany. Jednak wkrótce potem, 30 listopada 1937 r., odszedł ze służby w Policji Państwowej. Czy został zmuszony? – Tak piszą w Wikipedii (Za R. Litwińskim) – ja nie znalazłem na to potwierdzenia. Faktem jest, że dla niego powrót na bardziej eksponowane stanowiska w służbie policyjnej raczej nie był możliwy. A przecież był to człowiek w sile wieku, a z przebiegu kariery wynika, że o usposobieniu dynamicznym, ambitny. A może odszedł, bo otrzymał lepszą propozycję…
Mógł być niemieckim szpiegiem w Polsce
Jasło i w ogóle Podkarpacie, miało też pewne walory. To w tej okolicy znajdowała się kolebka branży nafciarskiej, tu pracowali geolodzy, w Karpatach poszukiwano ropy i minerałów. Wkrótce po przejściu na emeryturę Pitułej znalazł zatrudnienie w firmie branży wydobywczej. Nie znam jeszcze nazwy przedsiębiorstwa ale z informacji odnalezionej w jednej z książek o dawnym Jaśle dowiaduję się, że poszukiwała ona złóż węgla.
Niezmiernie ciekawa to publikacja. Napisana przez Żyda, dra Jakuba Herziga. Nosi tytuł: „Jaslo: The birth and death of a Jewish community in Poland from its beginnings to to the Holocaust” („Jasło: narodziny i śmierć społeczności żydowskiej w Polsce od powstania do Holokaustu”). Herzig wspomina w niej byłego komendanta policji, jako jednego ze szpiegów niemieckich, którzy przed wybuchem wojny zamieszkiwali w Jaśle.
Pisze o nauczycielce Loewenberg ze szkoły dla dziewcząt, często odwiedzana przez różnych gości z Niemiec, która przez władze polskie kilka dni przed wybuchem wojny została aresztowana. Wspomina niejaką Almę von Dittel, córkę wiedeńskiego lekarza i siostrę niemieckich generałów II wojny światowej, współwłaścicielkę przedsiębiorstwa naftowego niedaleko Krosna. Pisze o jej partnerze Rothu, który przebywał w okolicach, a już na początku okupacji, w mundurze niemieckim, „paradował ulicami Jasła”. Bliskim przyjacielem tych ludzi był właśnie Włodzimierz Pitułej. Zdaniem Herziga, niby poszukiwał on złóż węgla, a w rzeczywistości wspomniani ludzie przygotowywali grunt pod przyszłe niemieckie siedziby w pobliżu wsi Wiśniowa.
Tunel schronowy w Stępinie-Cieszynie. Zdjęcie z pl.wikipedia.org.
Wiemy, że rzeczywiście słynne tunele schronowe w Stępinie-Cieszynie, jedna z kwater Hitlera, zbudowano w tej okolicy już na początku okupacji (1940-1941). Czyżby Pitułej przyczynił się do ich powstania robiąc badania geologiczne?
Pitułej Ukraińcem-hitlerowcem
Faktem jest, że kiedy rozpoczęła się okupacja stanął po stronie Niemców. Naziści doceniali znaczenie kwestii ukraińskiej robiąc nadzieje na powstanie państwa. Wystąpiła potrzeba budowy ukraińskich służb bezpieczeństwa, tymczasem brak było odpowiednich kadr. Sięgnięto więc po doświadczonych oficerów przedwojennej policji. Włodzimierz Pitułej, teraz raczej jako Володимир Пітулей, już nie jako Polak ale Ukrainiec, poszedł na służbę okupantowi. Po ataku III Rzeszy na ZSRR, objął funkcję komendanta policji ukraińskiej miasta Lwowa.
Podsumowując tę część cyklu wróćmy do książki o Janie Karskim, kończąc rozpoczęty kiedyś cytat. Ocena postawy Pitułeja przez „Legendarnego Kuriera”, wyrażona po latach była jednoznaczna. „Kiedy Hitler napadnie na Polskę, Pitułej pójdzie do nowego pana. Przysięgnie wierność III Rzeszy. We Lwowie zostanie komendantem ukraińskiej policji gorliwie wysługującej się Niemcom i zaciekle zwalczającej Polaków. (W. Piasecki, Jan Karski. Jedno życie. Kompletna opowieść. Tom. I: Madagaskar (1914-1939).
J. Karski. Zdjęcie z pl. wikipedia.org.
Najnowsze komentarze