Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Policyjna służba Jana Bila na rubieżach Rzeczypospolitej

plakat propagand_wojna pol_bolszewSprawy obrony granic dziś względnie daleko są od Policji. W pierwszym rzędzie wskazuje się wojsko i Straż Graniczną. Był jednak czas, kiedy to policjanci stali na pierwszej linii. Wśród nich byli też mieszkańcy Ziemi Jasielskiej. Pozwolę sobie przybliżyć relację jednego z nich – Jana Bila, mieszkańca Zarzecza, który jako funkcjonariusz Policji Państwowej, w latach 1923-1924 pełnił służbę w województwie wołyńskim, na granicy z Sowietami.

Jan Bil wstępuje do służby w policji na granicy wschodniej

Policja Państwowa od chwili powstania ochraniała granice. Najpierw z wojskiem i jednostkami celnymi i granicznymi. Po ustaleniu granicy z Sowietami w traktacie ryskim w 1921 r. podjęto decyzję aby Policja Państwowa stała się głównym organem broniącym rubieży wschodniej. Odbyła się wielka akcja werbunkowa, która była szczególnie mocna w Małopolsce. Z większości powiatów województwa krakowskiego po kilkudziesięciu rekrutów pojechało na Wschód aby jako policjanci bronić granic kraju.

Jan BilJednym z rekrutów był Jan Bil z Zarzecza. Miał wtedy 23 lata. Uczestnik I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej wrócił do domu, gdzie przyszło mu klepać biedę. Chwytał się różnych prac a przed wstąpieniem do policji był listonoszem. Swoje wojenne przygody bardzo interesująco opisał w małym zeszycie, który od lat 70. XX wieku znajduje się w Muzeum Regionalnym w Jaśle. Na kartach wspomnień znajduje się policyjny epizod jego życia. Jan Bil przez rok był policjantem w szczególnie niebezpiecznej służbie, chroniąc kraj przed dywersją sowiecką. Oto jego relacja.

Na zdjęciu Jan Bil (fotografia z lat 60. XX w.)

Trafił do XIII okręgu wołyńskiego

(…) W roku 1923 odbyłem ćwiczenia wojskowe w 53 pułku piechoty w Stryju przez 6 tygodni. To było wiosną, a w lipcu wstąpiłem do Policji Państwowej do XIII Okręgu na Wołyniu w Łucku. Pełniłem służbę graniczną w powiecie Ostróg w miejscowości Bołotkowce-Wilja-Żakoty.

ostrog

Nie było tak jak teraz, że MO ma stopnie wojskowe. Było tak: nowowstępujący był prowizoryczny[m] posterunkowy[m] na próbnej służbie przez pół roku, a do roku posterunkowym. Po dwóch latach mógł być st. posterunkowym i dopiero po dwóch latach mógł się żenić ale musiała żona być z dobrej rodziny i [mieć] 7 klas szkoły. Urlop był ale po dwóch latach służby. (…) Każdy posterunkowy miał na czapce numer osobisty a na naramiennikach numer okręgu. My mieliśmy okręg XIII w Łucku na Wołyniu.

Ilustracja: powiat ostrogski w okresie międzywojennym (fragment mapy z portalu wikimedia.com.)

Warunki służby na granicy

Na czterech km było nas 12 do służby, jeden komendant i jeden zastępca na trzy zmiany po 8 godzin. Mieliśmy po jednym kilometrze. 8 godzin służby, 8 odpoczynku i 8 szkolenia. Było to [w] 1923 r. Nie było złotych, były marki. Dostawaliśmy po 180 milionów marek miesięcznie. [W] 1924 r. nastały złote, to miesięcznie mieliśmy po 180 złotych. Do miasta powiatowego Ostroga mieliśmy 45 km. Nie było dobrej drogi, kolei, samochodów. Do powiatu chodziło się piechotą albo okazyjnie furmankami.

Służba na granicy była bardzo niebezpieczna. Nocami przechodziły przez granicę bandy kilkuosobowe, bandy dywersyjne do Polski i napadali na folwarki. Jeżeli posterunkowy nie chciał przepuścić to go postrzelili, a paru zabili. Pod koniec 1924 r. zwolniłem się z policji, w roku 1925 zacząłem robotę przy regulacji rzeki Wisłoki pod Osiekiem, Załężem, Świerchową i Gądkami pod Jasłem do roku 1928.

W 1924 r. w strefie granicy z ZSRR doszło do ponad 200 napadów dywersyjnych ze Wschodu. Podczas jednego z nich (w sierpniu) uzbrojony oddział pod dowództwem oficera Armii Czerwonej zdobył nawet miasto Stołpce koło Nowogródka. Dlatego zdecydowano się wycofać z granicy policję zastępując ją wyspecjalizowaną formacją graniczną. Jesienią 1924 r. powstał Korpus Ochrony Pogranicza. W tym stanie rzeczy zredukowano policyjne kadry, zatrzymując w służbie jedynie część funkcjonariuszy.

plakat propagand_wojna pol_bolszew

Ilustracja z kresysiberia.org – polski plakat antybolszewicki.

Komentowanie wyłączone.