Zatańczyć Czardasza na zielonej trawie przyszło dziś naszej drużynie. Chyba można tak napisać skoro taką „artystyczną” nazwę nosi drużyna z Osieka Jasielskiego, z którym dziś przyszło się zmierzyć Jasiołce. Mecz zakończył się podziałem punktów. Chociaż byliśmy blisko wygranej. Nasz zespół dwukrotnie wychodził bowiem na prowadzenie, a po wyrównaniu miał jeszcze dwie świetne sytuacje. Usprawiedliwiona absencja części graczy spowodowała, że od pierwszej minuty (po 4 latach!) w grze wziął udział autor tego bloga. Zdjęcia tu prezentowane – do obejrzenia których zachęcam – zrobiła Gabrysia Kuźniarowicz.
Wynik dobry biorąc pod uwagę specyfikę stadionu. Boisko w Czekaju służy Osiekowi jako rezerwowe. Jest zdecydowanie mniejsze niż nasze, nierówne i porośnięte kępkami trawy. W tych warunkach był to mecz walki, z wieloma sytuacjami bramkowymi. Podkreślić trzeba, że z obu stron grany bardzo fair.
Na zdjęciu głównym w czarno-białych strojach dwaj zawodnicy naszej „Jasiołki”. Na drugim planie Andrzej Urban, najlepszy gracz i strzelec bramki oraz (przy piłce) jeden z rezerwowych, któremu dziś trener dał szansę… Relacja z meczu na stronie klubu – kliknij tutaj.
Najnowsze komentarze