W piątek spotkałem historyka Instytutu Pamięci Narodowej Pana Piotra Szopę. Wręczył mi pięknie wydaną książkę „Zbrodnia katyńska 1940. Pamięci mieszkańców powiatu strzyżowskiego zamordowanych przez Sowietów w Katyniu Charkowie i Twerze (Kalininie)”, jako osobie, która przyczyniła się do jej opracowania. Pomoc ta była skromna, gest Autora, wyjątkowo miły. Książka traktuje o powiecie strzyżowskim, ale znajdziemy w niej również cenne informacje o ofiarach tej zbrodni związanych z Jasłem i powiatem jasielskim.
Autor przygotowując tę książkę poszukiwał informacji o bohaterach głęboko sięgając do źródeł. Kwerendą, poza powszechnie dostępnymi opracowaniami, zbiorami Społecznego Muzeum Regionalnego w Strzyżowie, IPN, wojska, artykułami prasowymi, itd., objął akta z archiwów parafialnych i urzędów stanu cywilnego oraz dotarł do prywatnych zbiorów dziesięciu osób – rodzin pomordowanych.
Praca historyka pozwoliła odkryć wiele białych plam w tragicznej historii strzyżowskich żołnierzy, policjantów i funkcjonariuszy innych formacji mundurowych oraz cywilów – „wrogów komunistycznego systemu”. Wynikiem żmudnej pracy, konfrontacji dokumentów, są m.in. sprostowania mylnych informacji, wynikających choćby z błędów w zapisach w dokumentach radzieckich.
W opracowaniu znajdziemy biorgamy 32 osób. Na co szczególnie chciałby zwrócić uwagę, to zamieszczenie w tej książce pierwszego rejestru ofiar urodzonych w miejscowościach wchodzących w skład obecnego województwa podkarpackiego. Lista składa się z trzech części poświęconych pomordowanym w Katyniu, Charkowie i Twerze. Wśród nich są osoby urodzone i w różny sposób związane z powiatem jasielskim.
Piotr Szopa, Zbrodnia katyńska 1940. Pamięci mieszkańców powiatu strzyżowskiego zamordowanych przez Sowietów w Katyniu Charkowie i Twerze (Kalininie), Instytut Pamięci Narodowej, Tarnowskie Góry 2010.
Zdjęcie własne: Dwa razy do roku, w kwietniu i wrześniu, odbywają się uroczystości przy Grobie Polskiego Policjanta w Katowicach. Niewiele osób wie, że co drugi polski policjant nie przeżył II wojny światowej. Tylko w Miednoje pochowano sześć tysięcy funkcjonariuszy w granatowych mundurach, więźniów Ostaszkowa.
Najnowsze komentarze