Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

W siarczyste mrozy posterunkowy przeganiał wilki ze wsi

Była zima 1929 r. Wówczas również  siarczyste mrozy atakowały mieszkańców Jasielskiego. Zabrały co najmniej kilka ludzkich istnień. Bieda, brak opału do tego szerząca się grypa. Było tak zimno, że dzikie zwierzęta zaczęły podchodzić pod zagrody. Posterunkowy Ludwik Podwika z Kołaczyc strzałami z karabinu odganiał wilka od ludzkich siedzib.

Przeczytałem o tym w jednym z raportów starosty jasielskiego Zolla do krakowskiego wojewody. Dla ludzi, którzy nie mieli czym opalać domów starostwo i magistrat Jasła organizowały akcje ratunkowe. W powiecie ludzie chorowali, a najpoważniejsza sytuacja panowała  koło Nowego Żmigrodu. W rejonie posterunku Policji Państwowej w Makowiskach – obejmującego tę wieś i kilka okolicznych – panowała grypa, której następstwem była śmierć kilku osób.

Był 9 lutego kiedy posterunkowy z Kołaczyc zauważył drapieżnika. Patrolował właśnie wieś Ujazd. Wilka wypatrzył pomiędzy główną częścią wioski a jednym z przysiółków. Oddał trzy strzały przepędzając zwierzę. Jakieś 40 minut później, kiedy był we Wróblowej, znów natknął się na futrzaka. Wilk przechodził przez lód po Wisłoce. Wycelował w niego oddając dwa strzały, jednak chybił. Zwierzę pognało w stronę Krajowic.

Zdjęcie ze strony www.psy-psunie.bloog.pl

Komentowanie wyłączone.