To już dziesięć lat, odkąd nasze osiedle zmieniło parafialną przynależność. Od początków historii tej społeczności, kiedy to sławetny Hanko wytyczył łany pod nową wieś, mieszkańcy Hankówki związani byli z jasielską Farą. Ten stan trwał do 2001 roku. Właśnie obchodzimy pierwszą okrągłą rocznicę utworzenia parafii pw. Chrystysa Króla. Za kilka dni w parafii zaczynają się misje.
Zmiana przynależności wzbudziła przed dziesięcioma laty spore kontrowersje. To już nie do naszej fary mamy chodzić, ale do kościoła w Brzyszczkach? – słychać było vox populi zadziwiony i przeciwny. Wielka bowiem jest siła przyzwyczajenia. Zresztą do dziś spora część mieszkańców osiedla uczestniczy w niedzielnych nabożeństwach, jak dawniej – w najstarszym jasielskim kościele.
Ale czas płynie… Dzisiaj – nie będę daleki od prawdy stwierdzając, że Hankowianie przyzwyczaili się do nowej parafii, a kościółek na gorajowickiej górce, będący filią tego w Brzyszczkach, w dużej mierze, i chyba coraz większej, zapełniany jest przez mieszkańców osiedla znad brzegów Jasiołki.
Dziś właśnie odbył się odpust w parafii, a w uroczystości biorą udział goście. „Na jedenastej” w filialnym „na górce” homilię wygłosił biskup Jan Niemiec, który przyjechał z Ukrainy, gdzie jest biskupem pomocniczym diecezji kamieniecko-podolskiej. W internecie znalazłem informację, że jest on historykiem i pedagogiem. Słuchając jego zajmującego – nota bene, również dowcipnego – kazania, można było się tego domyślić.
Dlaczego? – już wyjaśniam. Mówiąc o potędze modlitwy, która daje przepustkę do grona sprawiedliwych w Dniu Ostatecznym (Dies Irae), odwołał się on do opowieści sprzed kilku lat, której bohaterem był funkcjonariusz KGB. Człowiek ten, w czasach sowieckiego terroru, uczestniczył w prześladowaniu Polaków mieszkających na Kresach. Jego sumienie poruszyła właśnie modlitwa, która przypominała mu ludzi, których kiedyś wypędzał z ich domów, w drodze na Syberię lub stepy Kazachstanu.
Na zdjęciu z portalu Kresy.pl – bp Jan Niemiec.
Opowieść poruszająca, jakże jednak intrygująco podana! Zanim ksiądz ukazał sedno sprawy wprowadził nas do swej opowieści wzmiankami na temat miejsca, w którym pełni posługę, czyli na Ukrainę. Posłużył się tu odniesieniami do literatury, sięgając do trylogii Sienkiewicza. Nazwy miast powiązał z przygodami Zagłoby, Wołodyjowskiego i Bohuna. Dzięki tej metodzie, daj Boże, fiat lux (łac. niech się stanie światłość).
Zdjęcia kościołów: 1) parafialny na osiedlu Brzyszczki (foto z portalu Diecezji Rzeszowskiej), 2) filialny pw. Matki Bożej Królowej Polski przy ul. Lwowskiej (foto z portalu jasielskich Franciszkanów).
Najnowsze komentarze