Kiedy dziś czyta się ustawę o c.k. żandarmerii dla królestw i krajów w Radzie państwa reprezentowanych, nie sposób nie być pod wrażeniem. Tak dojrzały jest to dokument. Co więcej jest tyle zbieżności z późniejszą naszą polską ustawą o Policji Państwowej z 1919 r., że jak najbardziej wydaje się być uprawniona teza, że nasi parlamentarzyści budowali Policję Państwową w dużej mierze w nawiązaniu do rozwiązań austriackich.
Ustawa ta, uchwalona w 1876 r. pozwoliła zbudować korpus żandarmerii, który był uważany nawet za najlepszą tego typu formację w Europie. Co więcej znalazły się w niej rozwiązania, które chroniły sferę wolności poddanych Habsburgów i dawały im możliwość domagania się ochrony swoich praw.
Ustawa z 1876 r. określiła Żandarmerię jako korpus strażniczy, zorganizowany na wzór wojskowy, przeznaczony do utrzymania publicznego porządku. W zakresie służby bezpieczeństwa Żandarmeria została podporządkowana władzom administracyjnym – powiatowym i krajowym. Natomiast pod względem „spraw wojskowych, ekonomicznych i administracyjnych” swoim przełożonym wojskowym. Prawo bezpośredniego wydawania poleceń („żądania bezpośredniej posługi”) otrzymały sądy i prokuratury. Ich zakres został określony w specjalnym rozporządzeniu.
Organizacyjnie formacja wchodziła w struktury Ministerstwa Obrony Krajowej. Na jej czele stał inspektor żandarmerii, podporządkowany temu ministrowi, mający prawo wydawania rozkazów, utrzymania karności i porządku w korpusie. Porządek w formacji był wojskowy, żandarmi podlegali wojskowym przepisom porządkowo-karnymi, odpowiadali przed sądami wojskowymi Obrony Krajowej i w zakładach karnych wojskowych odbywali kary.
Zastrzeżono, że poza władzą administracyjną, formacja nie podlega żadnym innym władzom cywilnym i wojskowym, jak też gminnym. Ale władze te mogły korzystać z pomocy żandarmerii, warunkiem było tylko uprzednie wystąpienie o to do władz służbowych. Bezpośrednio żądanie do Żandarmerii mogły wnosić wyłącznie w sytuacji, gdyby „zwłoka groziła niebezpieczeństwem”.
Szczególną rolę nadano władzy powiatowej. To ona była odpowiedzialną za stan bezpieczeństwa i określała zadania. W ustawie nazwano ją władzą służbową dla posterunków żandarmerii funkcjonujących na obszarze powiatu. To ona miała sprawować zwierzchność nad miejscowym oddziałem Żandarmerii i „czuwać” nad nim, czyli sprawować nadzór. W miastach, w których istniały policje miejskie, to władza powiatowa w porozumieniu z władzą gminy miała określać zasady współdziałania z Żandarmerią, przyjęte rozwiązania nie mogły powodować uszczerbku dla żandarmerii w służbie dla bezpieczeństwa publicznego.
Żandarmeria była więc organem wykonawczym, który miał obowiązek bezwarunkowo wykonywać zlecenia. Co nader istotne, to nie ponosiła za nie odpowiedzialności. Wykonywała zadania „nie wdając się w jego roztrząsanie”, odpowiedzialność za treść polecenia ponosił je wydający. Sama odpowiedzialna była za to, by działając przestrzegać przepisów ustawy oraz instrukcji służbowej. W ustawie dano jednak żandarmom prawo żądania pisemnych poleceń, nawet jeśli nie zostały określone w ustawach. Żandarmeria wypełniając obowiązki służbowe miała prawo żądania pomocy od wszystkich wykonawców władzy publicznej, od władz cywilnych, formacji strażniczych i je członków, od zwierzchności gminnych i komend wojskowych.
Podstawową zasadą była praworządność działania formacji. Żandarm podejmując interwencję miał obowiązek zawsze używać formuły „w imieniu prawa”. Nie działał więc, jak w okresie wcześniejszym według własnego uznania. Co więcej w ustawie dano ludziom prawo składania zażaleń na działanie funkcjonariusza.
Ustawa wprowadzała też rozwiązania organizacyjne, które miały też wpływ na sytuację w powiatach. Komenda Żandarmerii została zorganizowana w każdym mieście, w którym miało swoją siedzibę starostwo.
Żandarmeria stanowiła zaborczy aparat ucisku i zajmowała się również walką z polską działalnością niepodległościową. Jednak w warunkach autonomii, systematycznie zyskiwała polski charakter, stając się kuźnią kadr policyjnych dla wolnej Polski. W następnym odcinku o rozwiązaniach sprzyjających temu procesowi oraz o naborze do tej, na co mamy dowody, niewątpliwie elitarnej formacji.
Najnowsze komentarze