Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Smolacy – policjanci województwa ruskiego (1)

Smolacy. Rzadko się wspomina tych starodawnych policjantów. W wyszukiwarce można znaleźć hasło w Wikipedii i drobne wzmianki przy opisach niektórych bieszczadzkich miejscowości. Myślę, że warto wspomnieć o tej formacji, która przez lata strzegła bezpieczeństwa mieszkańców województwa ruskiego (najczęściej ziem sanockiej i przemyskiej), do którego w czasach staropolskich przynależała większa część obecnego Podkarpacia.

Obszerny artykuł na temat smolaków opublikowano w „Przeglądzie Policyjnym”, przed II wojną. Autorem tekstu pn. „Policja szlachecka na Podkarpaciu w XVII i XVIII stuleciu” był mgr Juliusz Kessler z Lwowa. Autor bazuje głównie na danych z „Akt grodzkich i ziemskich”. To od niego pochodzą przytoczone poniżej fakty.

Od schyłku XVI w. do połowy XVIII w. stan bezpieczeństwa w tych stronach był wyjątkowo niski. Władza policyjna w terenie znajdowała się w rękach starostów, którzy sprawowali też funkcje sądownicze i egzekucyjne. Nie byli oni jednak w stanie sprostać swym zadaniom. Przypomnijmy, że był to czas wojen i częstych przemarszów wojsk obcych i często bardzo dolegliwych stacji żołnierzy Rzeczypospolitej. Przygraniczne położenie potęgowało niebezpieczeństwo. Stamtąd dochodziło do najazdów na polskie Podgórze. Napady były organizowane przez magnatów węgierskich, a mocno w kość mieszkańcom pogranicza dawały się też bandy beskidników, które ukrywały się w górach.

Za datę otwarcia rozdziału pod tytułem „Smolacy” można przyjąć 10 stycznia 1647. Wówczas to podczas sejmiku szlachty sanockiej w Wiszni podjęto laudum, na mocy którego przywrócono zasady dawnego prawa zwyczajowego, a więc obowiązek wszystkich mieszkańców ziemi do pomagania w chwytaniu zbrodniarzy. Latem roku następnego ziemianie sanoccy oddali władzę nad strażą, powołaną do ochrony ziemi Samuelowi Balowi z Hoczwi. Bal otrzymał pieniądze z podatku czopowego (1000 zł) na zbudowanie formacji nazwanej „praesidium domesticum”.  C.d.n.

Ciekawostka: Na mapie województwa ruskiego, którą znalazłem w opracowaniu Przemysława Dąbkowskiego pt. „Podział administracyjny województwa ruskiego i bełzkiego w XV wieku”, wyd. 1939 r., widzimy, że granice województwa ruskiego sięgały wówczas aż po Jasło obejmując Sobniów.  Na mapie widzimy też oznaczenie położenia wsi Smolnik. 

 

Fotografia tytułowa z www. wikipedia.org – przedstawia pandura austriackiego z 1760 r. – czy tak mógł wyglądać smolak? – być może. 

5 komentarzy Smolacy – policjanci województwa ruskiego (1)

  • Mariusz W.

    Świetny artykuł. Jesteś może w posiadaniu tego „przedwojennego” artykułu, bo chętnie bym się z nim zapoznał? Lub może wiesz gdzie go zdobyć?
    Tak na marginesie, gwoli uściślenia (?):
    W. Pulnarowicz w pozycji „U źródeł Sanu Stryja i Dniestru. Historja powiatu turczańskiego” (WYDAWNICTWO ZWIĄZKU STRZELECKIEGO. TURKA n/S. 1929) pisze skąd wzięła się nazwa: „Ludzi do tej straży rekrutowano przeważnie z pośród robotników lasowych trudniących się wyrabianiem potaszu i smo¬ły po lasach, a ztąd nazywanych smolakami. Ludzie ci, byli znakomicie zaznajomieni z życiem w górach i znali wszystkie leśne przesmyki Beskidu, mogli więc znakomite oddawać usługi w tropieniu zbójców tembardziej, że odznaczali się odwagą i wiernością w służbie. Później wciągano do służby straży gra¬nicznej także wybrańców z łanów i sołtysów z dóbr królewskich.” /s. 40-41/ Dalej podaje liczebność i koszty oraz ich wykorzystanie. Odnośnie czasu powstania tej formacji: „Już w 1592 r. doma¬gają się Sanoczanie na sejmiku w Wiszni, eo i następnego roku powtórzono, aby mianowicie „konstytucya o rozlrójnikach województwa Ruskiego i Podolskiego była deklarowaną”. Ale dopiero ze zwiększeniem się napadów zbójeckich, a mianowicie gdy z Homonny napadnięto na majętności Turskiego, kościół złupiono, majętność splądrowano, małżonkę zamęczono, na sejmiku wiszeńskim skarży się szlachta sanocka i przyjmuje w 1638 r. laudum podolskie o rozbójnikach. Pomimo że i następnego roku domagali się Sanoczanie od posłów województwa ruskiego, by im z sejmu przynieśli aprobacyę laudum owego podolskiego, to jednakowoż, w skutek nieznanych nam stosun¬ków, byli oni zmuszeni do sformowania sobie własnego laudum. Stało się to w 1645 r., kiedy to na sejmiku w Wiszni uchwalili sobie zie¬mianie przemyscy i sanoccy szereg postanowień około bezpieczeństwa od rozbójników i swawolmków. Polecono posłom na sejm obranym przywieźć aprobacyę tych postanowień, co jednak nie nastąpiło, sejm bowiem został zerwany. Laudum to „bezpieczeństwa od zbójców” nie przechowało się, przypuszczać jednak można, że przechowało się ono w laudum późniejszem o lat dwa, które teraz nam szczegółowu poznać należy. Pierwsze ważne postanowienia w sprawie ratunku ziemi od zbójów, postanowienia, które i sąsiednie później przyjęły ziemie, zawdzięczamy przeto ziemianom sanockim.” /Antoni Prochaska „Samorząd województwa ruskiego w walce z opryszkami” [w:] Rozprawy Akademii Umiejętności, Wydział Historyczno – Filozoficzny, Ser. II, Tom xxiv, Kraków 1907, s. 282/

  • mariusz

    Zapraszam Cię do przeczytania 2. odcinka. Artykuł opublikowano w Przeglądzie Policyjnym przed wojną. Ja go skserowałem w Jagiellonce w Krakowie. Jest tego kilkanaście stron i – proszę daruj mi – chyba nie będzie mi się chciało go skanować i wysyłać. Na dziś nie mogę tego obiecać. Artykuł oparty jest głównie na danych z sejmików w Wiszni i in. Pozdrawiam.
    PS. Polecam lekturę „Prawem i lewem” Wł. Łozińskiego. Oj działo się działo na Rusi.

  • Mariusz W.

    Masz może przynajmniej rocznik i numer tego przedwojennego Przeglądu?

    • mariusz

      Jest! Przegląd Policyjny Nr 1 z 1939 r. s.50 i nr 2 z 1939 r., s. 134, Juliusz Kessler (Lwów): Policja szlachecka na Podkarpaciu w XVII i XVIII stuleciu.

  • Mariusz W.

    SERDECZNE DZIĘKI.