Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

W Hankówce mieszka sowia rodzina


Hankówka to przyjazne miejsce do osiedlania się. Wiedzą o tym nie tylko ludzie ale i zwierzęta. W tym roku wprowadziła się do nas skrzydlata rodzinka. Za dnia czworosowia gromadka wiedzie spokojne życie, możnaby rzec: osowiałe towarzystwo. Ale niech no tylko słońce skłoni się ku zachodowi – słychać ją na pół osiedla.

Ptasia rodzinka mieszka w zielonym domku, gdzieś na drugim piętrze, w lokum z wszelkimi udogodnieniami. Ma bliski dostęp do wody i piękne widoki na okolicę. Jest tu też bezpiecznie. Do siedliska dostępu bronią gęste krzaki i pokrzywy.

Trochę nieładnie obgadywać – niech to zostanie między nami – ale w dwóch zdaniach muszę odnieść się do ich nocnego życia. Kiedy nastaje zmrok – zaczynają się awantury. Jak się dowiedziałem: chodzi o zupełnie przyziemne sprawy – po prostu: o jedzenie! Przeciągłe piski słychać na całą okolicę, jeszcze długo po północy.

To rozrabia młodzież, która żąda aby zaspokajać jej konsumpcyjne potrzeby. Rodzice pracują bez wytchnienia i jak na razie – spieszę uspokoić – dają sobie radę i żadna pomoc społeczna nie jest im potrzebna.

Komentowanie wyłączone.