Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Uwagi do dziejów Hankówki (2). Co z tym Hankiem?

Przeszedłem jak do porządku dziennego z Hankiem, który to w czasach Kazimierza Wielkiego kupił z kimś na spółkę wójtostwo w Osieku (1365 r.) wiążąc go, za J. Małkiem i Z. Świstakiem, z powstaniem Hankówki. Tymczasem w czasie lektury „Zarys Monograficzny Skołyszyna” Ryszarda Oleszkowicza (Skołyszyn 1997) natknąłem się na kolejną informację na temat osoby noszącej to samo imię. Oleszkowicz pisze, że właśnie Hanko był pierwszym znanym sołtysem wsi Skołyszyn. Informacja na ten temat znajduje się zapisach roku 1379 i 1383 w „Księgach Grodu Bieckiego”. Czyżby chodziło o tego samego jegomościa?

Wszcząłem więc pośpiesznie dochodzenie, mając jednakowoż na uwadze nikłe widoki na „sukces wykrywczy”. Bo to wody w Jasiołce tak wiele upłynęło od tego czasu, a  i materiał dowodowy wielce niepewny. Jednak  z nadzieją, że może jednak coś się zdarzy, co pozwoli postawić krok naprzód.

Na początek postanowiłem sprawdzić czy Hanko (Hanek) to było  popularne imię w tamtych czasach, czy wprost przeciwnie? Jeśli używało je niewiele osób to może łatwiej byłoby zawęzić krąg podejrzanych. Sięgnąłem w tym celu do „Słownika Historyczno-Geograficznego Ziem Polskich w Średniowieczu.” I cóż tam, trochę niespodzianek, pod hasłem „Hanko” tylko w Ziemi Krakowskiej pojawia się 18 miejscowości, a w opisie każdej i po kilkoro osób o tym imieniu.  A na hasło „Hanek” pojawiają się dwie dziesiątki! Zatem to było wówczas dosyć popularne imię, a na dodatek, przy paru jest dopisek „Hanek, czyli Jan”.

Zawęziłem więc poszukiwania geograficznie i czasowo i cóż tam? Jest coś. Hanko w tym czasie, poza Osiekiem i Skołyszynem, związany jest z innymi miejscowościami naszej okolicy: z Dębowcem i Cieklinem! Mianowicie w aktach grodzkich i ziemskich  („Akta grodzkie i ziemskie z czasów Rzeczpospolitej Polskiej z archiwum tzw. bernardyńskiego we Lwowie”) jest zapis, że w 1367 r. Hanko kupuje wójtostwo w Jaśliskach. Nazwany tutaj jako Hanko z przydomkiem Weys – jako niegdysiejszy wójt Dębowca. Hanko z Jaślisk miał jeszcze sołtystwo w Starej Dukli (potem Przedmieście Dukielskie, dziś Teodorówka), które trzymał do 1373, kiedy to pan tej ziemi – Jan z Kobylan, kanclerz krakowski – pozwolił na wykup Dukli od Hanka dwóm innym osobom, aby dokończyli lokacji. A co do Cieklina to w „Księgach Grodzkich Ziemskich” zapisano, że Anno Domini 1395 był opiekunem (tutor) tej wsi. W Dębowcu mamy jeszcze Hanka trochę później, bo w 1423 jako wójta Dębowca.

Cóż pora na hipotezę. Mój nos mówi mi, że Hanko ze Skołyszyna, Osieka, Dębowca i Jaślisk to ta sama osoba. Hanko był przedsiębiorczym człowiekiem. Musiał mieć spory trzos skoro stać go było na wójtostwo w ważnych ośrodkach: w miastach Dębowcu i Osieku. Dodatkowo wzbogacony w nadwisłockich grodach, inwestuje w Skołyszyn, Jaśliska, Starą Duklę, „opiekuje się” – oczywiście nie za darmo – Cieklinem. Dorabia się na gospodarzeniu w miejscowościach wcześniej lokowanych ale choćby po Starej Dukli widać, że próbuje sam podejmować się zakładania wsi na surowym korzeniu. W tym dukielskim przypadku niezbyt mu się wiedzie ale może są takie miejsca, gdzie powodzi mu się lepiej.

Przy zyskującej na znaczeniu handlowej osadzie noszącej wdzięczne imię „Jasiel” warunki są zupełnie dobre. Dogaduje się więc z królem Kazimierzem Wielkim (albo z Ludwikiem Węgierskim) i zakłada wieś nieopodal Jasiela, w spokojnym miejscu nad Jasiołką. Niewiele lat potem, na pamiątkę po – nazwijmy wprost: ważnym średniowiecznym przedsiębiorcy – od jego imienia, osiedle to nazwane zostaje  Hankówką.

Mogło tak być ale nie musiało, ale to istota hipotez. Zresztą ta oparta nawet nie na tyle poszlakach co na intuicji. Aby ją zweryfikować potrzeba dalszych poszukiwań i inwigilacji. A sprawa oczywiście wciąż otwarta, jeśli pojawi się jakiś nowy dowód, albo choćby mała wskazówka – wrócimy do niej na tych stronach.

Weźmy choćby fakt, że nasz bohater miał kontakty z samym królem i najwyższymi urzędnikami. Muszą być tego inne ślady…

Zdjęcie: Wieśniacy średniowiecza, ze strony: http://medieval.mrugala.net/.

Komentowanie wyłączone.