Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Aleksander Mostrański – żołnierz, policjant, społecznik


Trudno znaleźć o nim wzmiankę w opracowaniach o Jaśle, a przecież niewątpliwie oddał spore zasługi dla społeczności naszego miasta, a nawet dla kraju. Był kolejno żołnierzem, żandarmem i policjantem. Kiedy w Policji Państwowej powstawała służba kryminalna, to on ją współorganizował w naszym mieście, będąc pierwszym kierownikiem jasielskiej ekspozytury śledczej. Wreszcie przez wiele lat dowodził tutejszą miejską policją przemianowaną na kilka lat przed II wojną światową w Strażą Miejską. Dodajmy jeszcze, że przy tym żywo angażował  się w działalność społeczną.


W rodzinie z tradycjami powstańczymi

Aleksander Mostrański urodził się 4 lutego 1875 r. w Brzeżanach koło Tarnopola (obecnie na Ukrainie). Był synem Grzegorza, byłego powstańca styczniowego, zarządcy majątku w Mieczyszczowie i Heleny z domu Bohejczak (Bohejczuk). Według pierwszych planów miał zostać ogrodnikiem. Po pięciu latach nauki w szkole powszechnej, uczył się właśnie ogrodnictwa. Zawód ten jako jego wyuczony wpisywany był później  w jego dokumentach służbowych. Wkrótce jednak skorzystał z możliwości, które dała mu służba państwowa.

Jako żołnierz i żandarm

W1896 r. został wcielony do austriackiego wojska, w którym odbył czteroletnią służbę, w 55 pułku piechoty we Lwowie. Po tym, w 1900 r. został przyjęty do Cesarsko-Królewskiej Żandarmerii Krajowej, formacji, która w imperium – najogólniej to ujmując – wykonywała czynności, które dziś przypisujemy Policji. Jej celem było zapewnienie bezpieczeństwa i porządku, głównie na wsi. W miastach Żandarmeria współdziałała w tym zakresie z policjami samorządowymi.

To było znaczne osiągnięcie. Do Żandarmerii Krajowej nie trafiali ludzie przypadkowi, można powiedzieć, że była to formacja elitarna. Aby zostać żandarmem należało spełnić surowe kryteria: wykazać się  odpowiednią wiedzą i umiejętnościami, wysokimi predyspozycjami moralnymi i przejść trudny okres próbny, kiedy kandydat był tzw. prowizorycznym żandarmem. Żandarmeria austriacka miała opinię najlepszej tego typu formacji w Europie, w której zdaniem niektórych „nie znana była korupcja.”

Foto 1: Młody żandarm Mostrański w mundurze austriackim.

Mostrański założył czarny mundur żandarma i efektowny żandarmi kapelusz z piórem, w czasach kiedy wzmagał się trend polonizacji urzędów. Na przełomie XIX i XX  stulecia, w  Galicji, większość korpusu Żandarmerii stanowili Polacy. Sprzyjało temu wprowadzenie w dobie autonomii zasady, że żandarmem nie mógł zostać nikt kto obok niemieckiego nie znał miejscowego języka. Polacy obejmowali coraz częściej stanowiska dowódcze. Dzięki tej swobodzie możliwe było przygotowanie kadry, która w przyszłości miała budować struktury Policji i Żandarmerii Wojskowej już wolnej Polski. Dość wspomnieć takie nazwiska jak twórca polskiej żandarmerii krajowej, a potem wojskowej, Eugeniusz Dąbrowiecki, czy dowódca Żandarmerii oblężonego przez Ukraińców Lwowa,  a potem komendant główny Policji Państwowej – Wiktor Sas-Hoszowski.

Jasło staje się jego miastem

Aleksander Mostrański awansował w strukturach tej formacji. Po kilku latach służby został komendantem posterunków w Skołyszynie i Bieczu awansując z dniem 1 maja 1910 r. na stopień wachmistrza. Zanim to nastąpiło nawiązał bliski kontakt z Jasłem. Jak wynika z akt policyjnych, już od 1899 r.  Jasło było jego miejscem faktycznego stałego zamieszkania. W tym mieście pozostał już na zawsze. Przesądził o tym związek z mieszkanką naszego miasta – Zofią Trytko, córką jasielskiego kolejarza, z którą ożenił się  w1905 r.

Foto 2: państwo młodzi Zofia i Aleksander. Mostrański zamieszkał w Jaśle ale długo nie miał statusu obywatela miasta. W tamtych czasach dopiero specjalną uchwałą rady przyjmowano do społeczności gminy. W dokumentach miejskich jest zapis o tym, że 26 listopada 1926 r. został przez Radę Miasta Jasła „przyjęty do związku gminy”.

W służbie odradzającej się Polski

Żandarmeria Krajowa przestała istnieć na przestrzeni kilkunastu dni. Tu, w Galicji Zachodniej, jeszcze w październiku doszło do przejęcia władzy przez Polaków. Już w pierwszych dniach listopada 1918 r. żandarmi galicyjscy, podobnie jak żołnierze innych formacji austriackich, złożyli przysięgę na wierność Państwu Polskiemu. Wśród nich był Aleksander Mostrański. Wówczas jeszcze pełnił służbę w Bieczu. Stamtąd skierowano go do Jasła, gdzie 15 lipca 1919 r. wpisany został na stan tutejszego Powiatowego Dowództwa polskiej Żandarmerii.

Kiedy pół roku później, z dniem 1 grudnia 1919 r., żandarmi na terenie byłego zaboru austriackiego automatycznie przeszli do Policji Państwowej, Mostrański otrzymał stopień przodownika, a następnie starszego przodownika PP. Miał wówczas 44 lata i 23 lata służby. Był jednym z najstarszych i najbardziej doświadczonych jasielskich funkcjonariuszy.

Foto 3: W 1920 r. w komendach sporządzano wykazy żandarmów, którzy przeszli do Policji Państwowej, zawarto w nim informację o latach służby i datach ostatnich nominacji, przy czym uznawano dorobek w armii austriackiej. Podobne wykazy dotyczyły broni i amunicji jaką dysponowali policjanci. Większość posiadała karabiny austriackie z bagnetami i od 20 do 50 sztuk amunicji. A. Mostrański miał w swej dyspozycji manlichera wzór 1888/90.

Jako „pierwszy” policyjny jasielski śledczy

Na początku następnego roku tworzono w polskiej policji służbę kryminalną. Jedną z ekspozytur śledczych, z dniem 1 kwietnia 1920 r., utworzono również w naszym mieście. Obejmowała ona oprócz powiatu jasielskiego, gorlicki i pilzneński. Był to efekt wysokiego statusu Jasła – siedziby sądu obwodowego. Właśnie Aleksander Mostrański został jej pierwszym kierownikiem. Na to stanowisko mianowany został z dniem 16 kwietnia 1920 r. Zanim otrzymał tę nominację uczestniczył w specjalnym postępowaniu kwalifikacyjnym, po którym został uznany jako „nadający się do samoistnego prowadzenia ekspozytury urzędu śledczego”. Ekspozyturą kierował w czasie trudnym, w okresie wzrostu zagrożenia bandytyzmem, niepokojami społecznymi i szerzącą się agitacją bolszewicką.

Zgodnie z tradycją rodzinną brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Nie znalazłem jeszcze potwierdzenia tego faktu. Ale jest przesłanka, która na to wskazuje. Chodzi o fakt przeniesienia na inne stanowisko, co nastąpiło w październiku 1920 r. Ostatniego dnia tego miesiąca został powołany na stanowisko komendanta posterunku Policji Państwowej w Jaśle, największej jednostki w powiecie, można powiedzieć – na etat równorzędny.

Komendant Straży Miejskiej

Pełniąc służbę w granatowym mundurze osiągnął staż 27 lat pracy państwowej (wliczano staż służby w wojsku austriackim). Prawdopodobnie w 1923 r. opuścił szeregi Policji Państwowej.  Nie był to jednak jego koniec pracy na rzecz społeczeństwa, wprost przeciwnie – nowy rozdział w życiu byłego wachmistrza. Zaraz potem podjął  pracę w jasielskim magistracie. Tu otrzymał szansę wykorzystania swojego tak bogatego doświadczenia w służbie na rzecz bezpieczeństwa i porządku publicznego. 8 października 1923 r. Rada Miasta uchwaliła nadać mu posadę inspektora, czyli komendanta policji miejskiej.

Policja miejska Jasła, przemianowana później na Straż Miejską (w 1932 r. nazwa „policja” została zastrzeżona) liczyła w latach 30 do około dwudziestu strażników. Na przykład w 1927 r. obok inspektora, sierżanta i plutonowego, miasto zatrudniało szesnastu posterunkowych, ale rok później posterunkowych było o sześciu mniej.

Foto 4: Na ulicach Jasła

Na niwie pracy społecznej

W czasie wolnym od służby publicznej żywo uczestniczył w pracy społecznej. Przez wiele lat działał w Towarzystwie Mieszczańskim „Zgoda”. Zarząd tego towarzystwa wybudował salę widowiskową. Budynek ten znajduje się naprzeciw kościoła OO. Franciszkanów. Obecnie ma przeznaczenie handlowe. Jego udział w pracach Towarzystwa został uwieczniony na fotografii Zarządu, które zostało zamieszczone  w książce opracowanej przez Zdzisława Świstaka p.t. „Z dziejów rzemiosła jasielskiego”.

Aleksander Mostrański zmarł nagle, 24 września 1935 r., w wieku 60 lat. Został pochowany na starym cmentarzu w Jaśle, w grobowcu rodzinnym swojej żony.

Wspomnienie Zygmunta Kachlika

Pamięć o Aleksandrze Mostrańskim przetrwała nie tylko w rodzinie. Powszechnie znany nie tylko w Jaśle, zmarły w ubiegłym roku Zygmunt Kachlik, kiedy zapytałem go o Mostrańskiego, od razu zaczął opowiadać. Pamiętał komendanta miejskiej policji, już jako osobę w poważnym wieku, a blisko znał jego dzieci. W pamięci mocno utkwił mu dom rodziny Mostrańskich, który znajdował się na ówczesnym końcu ulicy Mickiewicza, za ulicą Jagiełły. Przychodził tam w odwiedziny i nie tylko.

Foto 5: Zygmunt Kachlik

Obok tego domu znajdował się bowiem rozległy ogród z sadem. Drzewa i winorośl, które dobrze rodziły, ściągały w to miejsce wielu małoletnich amatorów świeżych owoców. Tak więc okazuje się, że pierwszy jasielski śledczy w czasie wolnym od służby rozwijał swoje, zaszczepione jeszcze w dzieciństwie, ogrodnicze pasje. Obecnie nie ma śladu ani po tym sadzie, ani ogrodzie – przez ten teren wiedzie ulica Mickiewicza, stoją tu budynki mieszkalne.

Foto 6: Rodzina Mostrańskich obok domu przy ul. Mickiewicza 8. przed wojną. Dom został zniszczony. Na drugiej fotografii widzimy jak wyglądał po wojnie w 1947. W latach 50. XX w. wywłaszczono część działki i poprowadzono ulicę Mickiewicza dalej w kierunku Gamratu, drogę wytyczono w miejscu, gdzie znajdowała się brama do ogrodu i stał dom.


Fragment wspomnienia wnuczki Aleksandra Mostrańskiego jaślanki Zofii Nowak

„Tuż po wojnie, w latach 50., 60. rodzice unikali rozmów o zawodzie i pracy dziadka, abym jako dziecko nie powiedziała czegoś niepotrzebnie o potępianej wtedy pracy w policji II Rzeczpospolitej. Dużo natomiast było wspomnień o charakterze dziadka, jako osobie odważnej i bezkompromisowej, czasem narażającej się przez to lokalnym osobistościom. Gdy byłam już w liceum we wspomnieniach rodzinnych już więcej mówiono o tym czym zajmował się dziadek przed wojną. To co przewijało się w rozmowach córek o dziadku to, że  we współdziałaniu ze społecznością wielonarodowościową na tym terenie, ważne było jednakowe traktowanie wszystkich obywateli.”

Foto 7. Zofia Nowak.

____________________

Niniejszy artykuł opracowany został na podstawie dokumentów żandarmerii i policji zgromadzonych w  Archiwach Państwowych w Krakowie, Przemyślu i Skołyszynie, a także na podstawie rozmów i korespondencji z Panią Zofią Nowak z Jasła, Panem Zygmuntem Kachlikiem z Jasła oraz Panem Grzegorzem Popisem z Jeleniej Góry. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów rodziny Nowaków i Popisów. Fotografia Z. Kachlika z portalu www.terazjaslo.pl .

2 komentarze Aleksander Mostrański – żołnierz, policjant, społecznik

  • Dzień dobry,
    Bardzo dziekuję Panie Mariuszu za pamięć.
    Serdecznie pozdrawiam
    Grzegorz Popis – prawnuk

  • marcin kolbusz

    Mariusz, bardzo wartościowy artykuł jak również wiele innych. Gratuluje i życze dalszych pióra dociekań. Pozdrawiam.
    Marcin.