Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Policja i bezpieczeństwo w powiecie jasielskim w 1920 r. (6)

Oto przedostatni odcinek cyklu o sytuacji  w powiecie jasielskim w znamiennym roku 1920. Pozwolę sobie przypomnieć, że w sierpniu minęła 90. rocznica zwycięstwa nad Rosja bolszewicką. W tej części piszę o sytuacji w czasie przełomu, latem 1920 r. Wspomnę między innymi o ważnej odezwie komendanta jasielskiej policji, o mniejszościach narodowych oraz podejrzeniach wobec Jakuba Madeja – tutejszego parlamentarzysty. 

(6) W czasie przesilenia

5 czerwca, ściągnięta z Kaukazu 1 Armia Konna Siemona Budionnego przełamała obronę 13 dywizji piechoty, dwa dni później zdobywając Żytomierz i Berdychów. Rozpoczął się wielki odwrót wojsk polskich. W pierwszych dniach lipca polskie siły były zmuszone cofnąć się nawet do 350 km. Marszałek Tuchaczewski wydał sławną dyrektywę ofensywy przez Front Zachodni – „(…) po trupie Polski wiedzie droga do ogólnego wszechświatowego pożaru.” Wkrótce potem wojska Frontu Zachodniego ruszyły w kierunku Warszawy, bez większych problemów pokonując 400 kilometrów. Zwycięstwo bolszewików dla wielu wydawało się oczywiste. Warto chociażby przypomnieć, że w tym czasie w Moskwie odbywał się kongres Międzynarodówki Robotniczej. Delegaci rozjechali się do domów 10 sierpnia przekonani, że rewolucja rosyjska już w ciągu najbliższych dni połączy się z rewolucją komunistyczną w Niemczech.  

Nowe zadania policji
 
Niepowodzenia wojenne powodowały wzrost napięcia w polskim społeczeństwie. Sytuacja wymagała zdecydowanych działań zapobiegających niepokojom. 6 sierpnia nastąpiła militaryzacja Policji Państwowej. Zakres działania tej formacji został poszerzony, w kierunku współdziałania z wojskiem. Rada Obrony Państwa dopuściła możliwość użycia PP dla celów wojskowych i w takiej sytuacji organy policyjne zostały podporządkowane rozkazom wojskowym, a funkcjonariusze wojskowym przepisom karnym i sądownictwu. W stosunku do żołnierzy, PP otrzymała uprawnienia żandarmerii wojskowej, zaś w służbie wartowniczej – prawa wart wojskowych.

Ponadto Rada Ministrów zaostrzyła kary za niektóre przestępstwa przeciw państwu i porządkowi publicznemu. Rozszerzono katalog przestępstw, w których dopuszczono postępowanie doraźne. Objęło ono zdradę główną, zakłócenia spokojności publicznej, bunt,  złośliwe uszkadzanie lub przeszkadzanie w komunikacji telefonicznej lub telegraficznej, a także zbrodnię z ustawy o używaniu środków wybuchowych. Winnym tych przestępstw groziła kara śmierci.

W czasie tak wielkiego zagrożenia, wiele zależało od morale samych żołnierzy i policjantów. Dostrzegały to władze policyjne przeprowadzając specjalne działania, których skutkiem miało  być wzmocnienie patriotyzmu. Powiatowy Komendant Policji Państwowej komisarz Paweł Kuzia wydał, specjalną odezwę do policjantów powiatu jasielskiego. Przytoczmy jej treść: „Twórzcie front wewnątrz kraju tłumiąc ferment i nie dopuszczając do wybuchu. Pamiętajcie, że Ojczyzna patrzy na waszą działalność i wymaga pracy tem intensywniejszej, niezmordowanej.(…) Burzliwe elementy jątrzą i zamierzają nawet zbrojnie wystąpić idąc tropem anarchii. Przeto wzywam was do wytężenia wszelkich sił aby zgnieść tego wroga wewnętrznego(…). Więcej ofiarności! Więcej poświęcania się! Precz ze egoizmem! Pokażmy, żeśmy prawowitymi synami ojczyzny!”

Przeciw sabotażom i wrogiej agitacji

Wzmogło się zagrożenie sabotaży. W związku z napływającymi informacjami, o planowanych przez bolszewików akcjach mających na celu niszczenie mostów kolejowych, urządzeń telegraficznych i telefonicznych ścisłą ochroną objęto te obiekty. W lipcu nakazano ich strzec, na równi ze wszystkimi obiektami wojskowymi pierwszorzędnego znaczenia. Z uwagi na brak żołnierzy, policja została zobowiązana do wsparcia wojska w ochronie mostów. Z uwagi na położenie Jasła, tutejszy komendant PP, otrzymał polecenie wzmocnienia straży na mostach na trzech rzekach przepływających przez miasto. W rozkazie pojawiła się wskazówka, by skoro jest upał i wiele osób kąpie się pod mostami, obserwacją objęto również osoby zażywające w tych miejscach kąpieli.

W krytycznych tygodniach obawiano się o lojalność ludności niepolskich narodowości. Ścisłym rozpoznaniem objęto mniejszość żydowską. Na początku lipca Delegat Rządu na Małopolskę – informując o przystąpieniu Żydowskiej Socjaldemokratycznej Partii „Bund” do Międzynarodówki Robotniczej i prowadzonej agitacji przeciw polskiemu rządowi oraz walkach organizacji tworzonych przez „Bund” po stronie bolszewickiej – wydał polecenie przeprowadzenie rewizji w siedzibach organizacji i w przypadku zdobycia dowodów przestępstw, o internowanie przywódców, zamykanie gazet i występowanie o delegalizację związanych z „Bundem” stowarzyszeń. Jasielska policja miała na uwadze rozpoznanie tego zagadnienie, jednak w Jaśle nie stwierdziła istnienia „Bundu”.

W podobny sposób należało postąpić z organizacjami „Haszomer”, których celem było m.in. wojskowe szkolenie młodzieży. (Taka organizacja istniała w Jaśle). Jednakże tylko wówczas,  jeśli organizacja „swoim zachowaniem prowokowałyby społeczeństwo polskie” i nie podporządkowałaby się polskim władzom wojskowym. W rozkazach podkreślano, że to działanie miało być oparte jedynie o dowody, aby nie dać powodów zarzutów o działanie przeciw narodowi żydowskiemu. Ponadto akcentowano obowiązek wspierania przez administrację tych organizacji żydowskich, które popierają Państwo Polskie.
Policjanci w Jaśle bardziej intensywnie zajmowali się rozpoznaniem działalności Żydowskiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej „Poalej Syjon”. W październiku kierownik miejscowej ekspozytury Jana Piskor informował władze policyjne, że policjanci nie ujawnili przypadku kolportażu pism antypaństwowych w tym środowisku. Wszczęto jednak śledztwo, a działalność podejrzanej organizacji została zawieszona. W kilka miesięcy później (w październiku)  Piskor informował starostwo o zawieszeniu sprawy karnej i ograniczeniu do obserwacji policyjnych działań wobec jasielskich syjonistów. 

Policja obejmowała swoim zainteresowaniem również  zachowanie Łemków. Od wiosny jednostki PP zostały zobowiązane do ścisłej inwigilacji Rusinów, reemigrantów ze Stanów Zjednoczonych. Przyczyną miało być przewożenie przez nich broni i wstępowanie do armii Szymona Petlury. Przy tym dostrzegano niechęć Łemków do wstępowania do polskiego wojska. W lipcu jasielska policja informowała władze wojskowe, że Rusini przewidziani do służby w polskiej armii masowo uciekali do Czechosłowacji. Jednak w tym krytycznym momencie, według oceny Policji na Łemkowszczyźnie w rejonie jasielskim, agitacji antypaństwowej nie było, a ludność zachowywała się biernie.

W ramach działań skierowanych na wykrywanie szpiegów i sabotażystów PP sprawdzała więc sygnały płynące ze źródeł w różnych środowiskach. Najczęściej informacje nie znajdowały potwierdzenia. Bardzo znamienny był tutaj przypadek ówczesnego posła na Sejm Jakuba Madeja z Ujazdu.  Do policji wpłynęło doniesienie, że uprawia on antypaństwową propagandę, obiecuje ziemię za darmo, a komentując negatywne rozstrzygnięcia sejmowe dotyczące reformy agrarnej Madej miał się wyrazić, że w Polsce „nigdy nie było i nigdy nie będzie porządku, gdy przyjdą bolszewicy to zrobią porządek.” W związku z tym wywiadowca ekspozytury śledczej Stanisław Iskierski odbył z parlamentarzystą wywiad. Poseł wytłumaczył mu, że jest to nieporozumienie. Jego zdaniem było to oczernianie ze strony ludzi, którym wyznaczył kontyngenty zboża i którzy obawiają się, że wyznaczy im kolejne.

Mimo napiętej sytuacji społecznej w czasie przesilenia ostatecznie rozmiary antypaństwowej agitacji w tym trudnym czasie w tym powiecie były stosunkowo niewielkie. Z policyjnych statystyk wynikało, że od 1 stycznia do ostatnich dni sierpnia jasielska policja odnotowała 5 przypadków wrogiej agitacji i 2 przypadki szpiegostwa. O tym, że sytuacja znajdowała się pod kontrolą PP na bieżąco informowała władze zwierzchnie. Poza odnotowanym w maju „pewnym podnieceniem umysłów” w dobie antywojennych strajków robotniczych, kiedy w całym regionie odbyły się wiece, było spokojnie. W jednym z kolejnych miesięcznych raportów sytuacyjnych policja woj. krakowskiego  stwierdzała, że „w powiatach rolniczych – do których zaliczano jasielski – nastrój bezwzględnie spokojny i patriotyczny.”

Problem dezercji

Nastrój patriotyczny nie był jednak udziałem wszystkich. Wyjątkowej wagi wyzwaniem w czasie tej wojny o przetrwanie – któremu musiały podołać władze – było zapobieganie unikaniu służby wojskowej. Ograniczanie dezercji: ściganie zbiegów z armii oraz żołnierzy ociągających się z powrotem z przepustek do swych jednostek, a także poborowych uchylających się od służby, mocno absorbowało policję. Tylko od 1 stycznia do października 1920 r., policjanci z posterunków powiatu jasielskiego i z jasielskiej Ekspozytury Śledczej PP dokonali zatrzymań blisko tysiąckrotnie mężczyzn uchylających się od służby wojskowej. Pracę tę utrudniała przychylność miejscowej ludności dla miejscowego pochodzenia dezerterów.

Mężczyzn uchylających się od służby w armii zatrzymywano podczas codziennej służby, ale organizowano też specjalne obławy na zasadach określonych w ściśle tajnych pismach Dowództwa Okręgowego WP w Krakowie. W akcjach tych uczestniczyły specjalne patrole podoficerskie składające się z policjantów, Żandarmerii Wojskowej oraz żołnierzy z pobliskich jednostek. Wiosną i latem na terenie powiatu jasielskiego przeprowadzano tego typu działania co kilka dni. Obejmowano nimi głównie obszary leśne.

Warunki szczególnie sprzyjające dezerterom w ukrywaniu się panowały w kompleksie leśnym obejmującym Pogórze Strzyżowskie, na terenie kilku powiatów, w tym północną część jasielskiego. Aby objąć sprawdzeniem teren tak rozległy organizowano obławy,  w których uczestniczyli policjanci z kilku jednostek. Na przykład KPPP w Strzyżowie zaplanowała obławę na 25 maja 1920 r., w której mieli wziąć udział funkcjonariusze PP ze Strzyżowa, Jasła, Pilzna, Ropczyc i Krosna.

Zbliżamy się do końca tego cyklu. W części ostatniej odniesiemy się do problemów z przestępczością kryminalną. W czasie wojny, kiedy oczy wszystkich zwrócone były na front, rozzuchwalali się przestępcy. Jedną z priorytetowych spraw jasielskich policjantów było schwytanie bandytów, którzy mieli na swoim sumieniu życie ich kolegów.

Zdjęcia z Internetu – polskie plakaty propagandowe z czasów wojny 1920 r.

 

Komentowanie wyłączone.