Witaj Gościu

Cześć

Cieszę się, że do mnie zajrzałeś. Co to za stronka? Ujrzała światło dzienne latem 2010 r., chyba po prostu z potrzeby pisania. Wrzucam tu teksty przeróżne. Czasem coś urodzi się w danej chwili, to znowu pokażę efekt wielomiesięcznej pracy, gromadzenia różnych informacji, których szukam w książkach, archiwaliach, Internecie… Najczęściej dotyczą historii formacji stojących na straży bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale też dziejów mojej Małej Ojczyzny - miejsca, w którym łączą się trzy rzeki: Wisłoka, Jasiołka i Ropa. To malownicze bardzo, wyjątkowe pod wieloma względami, Jasielskie.

Poziom prac jest różny. Mają one głównie charakter popularyzatorski. Jednak – chciałbym to podkreślić, Szanowny Czytelniku - że moją ambicją jest być jak najbliżej prawdy.

Nie bądź rozczarowany, jeśli okaże się, że linki przekierowujące do innych tekstów nie będą działać. Skorzystaj wtedy z wyszukiwarki,a tekst łatwo znajdziesz. Linki nie działają z tego powodu, że to już trzecia odsłona tego bloga, w innym kawałku internetowej przestrzeni. Poprzednie strony po atakach spamowych musiały być wygaszane.

Ostatnie i polecane

Pies czyli kot

Odkąd Rada Miasta podniosła opłaty za posiadanie psa, koszty ochrony domów na naszym osiedlu radykalnie wzrosły. Ale wolny rynek bardzo szybko reaguje na zmiany prawa, wkrótce pojawiła się kocia służba. Kot może przecież świetnie zastąpić psa w stróżowaniu. Nie trzeba za niego opłacać podatków, a może być nawet skuteczniejszy, bo na przykład w nocy widzi o wiele lepiej. Jest tylko jeden poważny mankament, konieczny jest mocniejszy nadzór nad tym futrzakiem, bo wiadomo, że kocisko nie dość, że lubi chodzić swoimi drogami, to jeszcze łatwo wpada w drzemkę kiedy tylko przygrzeje słoneczko.

Nad tym widokiem (przyjrzyj się fotce) nie przeszedłem bez refleksji. Długo i skrupulatnie przyglądałem się temu „stróżowi”. A nim dokładniej – to pojawiały się większe wątpliwości. Moim zdaniem to jest kot, ale nie wchodziłbym w zakład, bo tak patrzył groźnie …, zupełnie jak pies. Więc albo ten kot jest tak doskonale wyszkolony na psa albo to jednak pies, tylko że w akcji „pod przykryciem” – wiadomo – przeszedł do szarej strefy. Jeśli tak – i jest to kamuflaż – to przyznacie – znakomity.

Temat pasuje do bloga, dotyczy przecież i bezpieczeństwa i historii, a zdjęcie rzeczywiście już historyczne. Zrobiłem je dwa lata temu. Od tej pory i dom zmienił swój wygląd i tabliczka została zdjęta ze studni. Coraz mniej takich ciekawych, starych budynków na osiedlu. Dobrze, jeśli przynajmniej mamy fotografie.

1 comment to Pies czyli kot

  • Wojtek

    Ja nie łączyłbym tego z podatkami uważam bowiem, że zły pies tutaj kiedyś rządził. Teraz jest w studni, bo był zły. Gdyby był dobry i dobrze rządził, to może nie skończyłby tak marnie.

    Moja refleksja po analizie zdjęcia jest taka, że nie ma osób niezastąpionych.